Na skrzydłach walca - Andrzej Włast


Archibald Joyce - Dreaming
Na skrzydłach walca

Andrzej Włast

Walca śpiew, perfum wiew,
I woń szkarłatnych róż jak krew.
Świateł zdrój, spojrzeń bój,
Par roztańczonych rój.
Tańca szał, kwiatów deszcz,
Szczęścia łzy - szeptów dreszcz.
Pośród sal płyną w dal
Na wir tanecznych fal.
I danserek cudny szereg
Do mnie pręży lilie rąk
I mami mnie, i jak we śnie
Swych ust rozchyla pąk.

Płynę w tłum, w walca szum,
Kołysze się mych ramion tum.
Płynę w gwar, w szczęścia czar,
Walc skroń ze skronią zwarł.
Na mą twarz tuman padł,
Z oczu mych znika świat.
Pośród sal, płynę w dal
Na wir tanecznych fal.

Tulę czule danserkę mą,
Dłonie, skronie jej do mnie lgną.
Kocham, pragnę, szept cichy brzmi,
W walca skrętach tak dobrze mi.
Inna, zwinna prosi mnie z dam.
Sunę, łunę krwi w oczach mam.
Patrzę w jasnych oczu toń,
Z dłonią splatam dłoń.
Dźwięczy znów pieśń bez słów,
Danserek mnie otacza huf.

Znowu tan, słodki tan,
W krąg par faluje tan!
Chciałbym tak, aż po grób,
Chłonąć kształt drobnych stóp
I wśród sal, płynąć w dał
Na wir tanecznych par.

W splotów dłonie,
Twarz mi płonie,
Serce tęsknot męką drga,
Pójdź w świateł jaśń
I w walca baśń,
Królewno cudna ma!
W splotów matni,
Tour ostatni
Przetańczymy ja i ty,
Ostatnie pas i zmysłów gra
Rozwiewa się wśród mgły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz