Veress Zoltán - A vén cigány
Mieczysław Święcicki - Stary Cygan
Julian Tuwim
Hen, w ciemnym borze mieszka nieboże,
Cygan staruszek, od wielu już lat.
Smętne piosneczki z jego skrzypeczki
Niegdyś płynęły, dziś nie chce ich świat.
Znów przyszła wiosna, wonna, radosna
I cicho w gałązkach zaśpiewał znów ptak,
W sercu Cygana znów krwią broczy rana,
Więc cicho szepcze do żony swej tak:
Gdzie są me skrzypki lipowe?
Hen, tam, do miasta gwarnego
Muszę dziś jeszcze iść.
Zagrać chcę jeszcze raz w życiu
Tę starą piosenkę swą.
Jam Cygan z dziada pradziada
Ja żyłem tylko nią.
Jam pieśnią żył i umrę z nią.
Więc idzie stary przez pola, jary,
Choć starość ciąży na plecach jak garb.
Pot zeń się leje, idzie, kuleje,
I ściska mocno skrzypeczki, swój skarb.
Już jest nareszcie w wyśnionym mieście,
Do sali wspaniałej się zbliża, drży.
Serce mu wali, bo niegdyś w tej sali
Jego piosenek słuchano i gry.
Przepraszam, mości panowie,
Czy mnie pamięta kto z was?
Grałem tu przecież, przed laty
Pieśnią słodziłem czas.
Zagrać chcę jeszcze raz w życiu
Tę starą piosenkę swą.
Jam Cygan z dziada pradziada
Ja żyłem tylko nią.
Jam pieśnią żył i umrę z nią.
Wtem ktoś wyskoczy śmiechem ochoczym,
Moi panowie, ten oszust z nas drwi!
Włóczęgo fora z pańskiego dwora!
Piccolo! Hejże, otwieraj mu drzwi!
Na rozkaz pana kelner Cygana
Wyrzucił za drzwi, uderzył go w kark.
Znalazła potem trupa pod płotem
Stara Cyganka i łkała wśród skarg:
On już nie zagra wam nigdy,
O ludzie bez serc i dusz,
Zmilkły na zawsze skrzypeczki
Zmilkły na zawsze już!
Jest w ciemnym lesie grób cichy,
Śród leśnych kwiatów się skrył,
Tam leży Cygan staruszek,
Który dla pieśni żył.
Jak dla niej żył, tak dla niej zmarł.
Miałam ze sześć- siedem lat, kiedy usłyszałam tę piosenkę. Śpiewała ja moja Babcia, rówieśnica Żabczyńskiego. Kilka słów było innych "na rozkaz pana sługa Cygana wyrzucił za drzwi, uderzył go w twarz". Może to dla Niej brzmiało bardziej dramatycznie w tej balladzie o tragicznym zdarzeniu, a może po prostu nie pamiętała dobrze. Bo ostatniej zwrotki raczej nie pamiętała, wiec może i tych słów. Ciekawe, że moja Mama, która w gimnazjum znała już wiersze Tuwima, a nawet uwielbiała je:) , nigdy nie wspomniała,
OdpowiedzUsuńże to tekst Tuwima. Gdy dorosłam, w czasach bardzo przed-internetowych, wyobrażałam sobie, że to utwór Wertyńskiego. A teraz tez nie udało mi się dowiedzieć wszystkiego...kim był autor melodii? czy to się da sprawdzić?
Dlugo szukalam tej piesni,znajac jedynie fragmenty muzyki i tekstu.Co za radosc znalezc ja tutaj.Serdeczne dzieki.
OdpowiedzUsuńMoja 91 letnia mama z bardzo juz zanikajca pamiecia nagle zaczela recytowac ten wiersz,ale tylko szczątkowo ożywiła się jej pamięć,patrzyliśmy na nią z siostra z niedowierzaniem,bo nigdy wcześniej z jej ust tego nie słyszałyśmy!
OdpowiedzUsuńDzięki za internetowe archiwa!
Teraz będziemy razem recytować z mama!!❤️