Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie - Wojciech Młynarski


Skaldowie
Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie

Wojciech Młynarski

Naczelnik poczty w Tomaszowie
Straszne miewa sny
Kto zgadnie, co mu się śni

Może Kontrola nadzwyczajna
Ale skąd, ale skąd
Może kuzynka Frankensteina
Duży błąd, duży błąd
Ptak, co zagładę niesie światu
Mylny trop
Może kolega Nosferatu
Kulą w płot

Oj słabo coś ruszacie głową
Spróbujcie skupić się na nowo

Naczelnik poczty…

Może zabójstwo Maty Hari
Ale skąd, ale skąd
Gabinet dziadzia Caligari
Znowu błąd, znowu błąd
Ściorgulo z uchem zamiast oka
Mylny trop
Dzieciństwo Freuda lub Hitchcocka
Kulą w płot

Nie odgadł nikt, bo mianowicie
Jemu się śni normalne życie

Listonosz X, co ciągle płacze
Że ma platfusa jak dwie dłonie
I panna Dziuńka z działu paczek
Co siedzi smutna na balkonie

A on by chciał naczelnik znaczy
Przed Frankensteinem w dyrdy zwiewać
A tutaj Dziuńka z działu paczek
Naczelnikowi we śnie śpiewa

Pistolet Maty Hari milczy i tylko
Dziuńki słychać słowa:
„A może byśmy, tak najmilszy
Wpadli na dzień do Tomaszowa?”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz