Leszek Długosz
Miara niedopełnienia 🔊
Rwany ongi pod lasem
Pęk dzikich łubinów
Przy oknie na stoliku
Fioletowy kwitnie
Już zmierzch się na nim oparł
Słodko i błękitnie
A matka jeszcze czeka
Nieobecnych synów
Odwija kłębek nici jak cierpliwa prządka
Licząca przebieg czasu postępem robótki
Lecz nie skończy jej nigdy, bo dzień był za krótki
A w ręku nić zerwana, ostatnia pamiątka
I chociaż czas dokonał pełnego obrotu
Znów jesteśmy daleko zrządzeniem wydarzeń
Zacisnąwszy powieki na treść dawnych marzeń
Ona jedna wie teraz, że nie ma powrotu
Miara niedopełnienia 🔊
Rwany ongi pod lasem
Pęk dzikich łubinów
Przy oknie na stoliku
Fioletowy kwitnie
Już zmierzch się na nim oparł
Słodko i błękitnie
A matka jeszcze czeka
Nieobecnych synów
Odwija kłębek nici jak cierpliwa prządka
Licząca przebieg czasu postępem robótki
Lecz nie skończy jej nigdy, bo dzień był za krótki
A w ręku nić zerwana, ostatnia pamiątka
I chociaż czas dokonał pełnego obrotu
Znów jesteśmy daleko zrządzeniem wydarzeń
Zacisnąwszy powieki na treść dawnych marzeń
Ona jedna wie teraz, że nie ma powrotu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz