Maria Czubaszek
Tak mało chcę
Tak mało, może nawet mniej
Od życia chcę, a od lat
Niestety coś już nie jest tak
Tak mało chcę
Aż czasem myślę, że to źle
Chcieć mało tak
Nawet w snach najśmielszych
Nie marzy mi się żaden superman
Nie łudzę się
Że piękny książę z bajki porwie mnie
Nie muszą przez rok cały kwitnąć bzy
Nie muszą być
Słoneczne takie same dni jak dziś
Nie pragnę też
Całego świata skarbów mieć
To jasna rzecz, nawet wiem
Że gwiazdki z nieba nikt mi nie da
Więc po co chcieć
Chcę tylko, by
Ktoś bardzo kochał mnie
Zwyczajny ktoś
Jedynie znany dość, cudowny wprost
Wystarczy mi
W segmencie jednym mieszkać z nim
Mieć synów dwóch
Jeden wóz i jeszcze szczęście
I nic więcej już nie chcę mieć
Czemu więc
Mówisz, że za dużo chcę
Tak mało chcę
Tak mało, może nawet mniej
Od życia chcę, a od lat
Niestety coś już nie jest tak
Tak mało chcę
Aż czasem myślę, że to źle
Chcieć mało tak
Nawet w snach najśmielszych
Nie marzy mi się żaden superman
Nie łudzę się
Że piękny książę z bajki porwie mnie
Nie muszą przez rok cały kwitnąć bzy
Nie muszą być
Słoneczne takie same dni jak dziś
Nie pragnę też
Całego świata skarbów mieć
To jasna rzecz, nawet wiem
Że gwiazdki z nieba nikt mi nie da
Więc po co chcieć
Chcę tylko, by
Ktoś bardzo kochał mnie
Zwyczajny ktoś
Jedynie znany dość, cudowny wprost
Wystarczy mi
W segmencie jednym mieszkać z nim
Mieć synów dwóch
Jeden wóz i jeszcze szczęście
I nic więcej już nie chcę mieć
Czemu więc
Mówisz, że za dużo chcę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz