O miłość
Andrzej Poniedzielski
Urodzimy się, patrzymy
Podbiegamy na skraj łąki
Upychamy po kieszeniach
Piórka, kamienie i pąki
Na otwartej dłoni drży
Kolorowy pompon świata
Ale już widać, w co
Los misternie nas zaplata
Życie
CałeAndrzej Poniedzielski
Urodzimy się, patrzymy
Podbiegamy na skraj łąki
Upychamy po kieszeniach
Piórka, kamienie i pąki
Na otwartej dłoni drży
Kolorowy pompon świata
Ale już widać, w co
Los misternie nas zaplata
Życie
Dni
I noce, od czekania - białe
Będzie
Wszędzie
Zawsze
Nam chodziło
O
Miłość
I żyjemy
Drzewiejemy
Krople czasu żłobią twarze
Tam się plączą, rzadziej - łączą
Linie rozumu i marzeń
Od stu życzeń w dniu urodzin
Wypogodzić nam się zdarza
Ale mamy zapisane
Gdzieś w zagięciach kalendarza
Życie…
Umieramy
Wykreślamy się
Ze spisu telefonów
Bo też nigdy jeszcze tak
Bardzo nas nie było w domu
Przekreślają portret nasz
Czarną wstążką tą ukośną
Wtedy widać, bardzo widać
Wtedy słychać bardzo głośno
Wyk. Jan Janga Tomaszewski
Halina Łabonarska, Dorota Nowakowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz