Kto o gwiazdce z nieba marzył
Ma ich pod dostatkiem
Zimna gwiazdka w dłonie parzy
Roziskrzonym płatkiem
Jeśli jeszcze gwiazdek mało
Wyciągnijmy ręce
Ile płatków napadało
W tej krótkiej piosence
Hej hosanna, w saniach panna
Dzwoń, dzwoneczku, dzwoń
Hejże sanna, w saniach panna
Ciepła panny dłoń
Rączych koni nie dogoni
I najszybszy wiatr
Z wiatrem szalej, dalej, dalej
W biały srebrny świat
Hej, hej, o hej…
Patrz, na drutach czarne wrony
Czarna w śniegu gama
Tej piosenki urzeczonej
Co się śpiewa sama
Tylko smutno, że tak krucha
Śnieżna gwiazdka w ręku
Ledwie błyska, a pochuchasz
Gaśnie wraz z piosenką
Hejże sanna, w saniach panna
Dzwoń, dzwoneczku, dzwoń
Hejże sanna, w saniach panna
Ciepła panny dłoń...
Alfred Wierusz-Kowalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz