Andrzej Rybiński
Dżinsowy plecak
Andrzej Kuryło
Podróżujesz tak jak zwykle autostopem
Twój dżinsowy plecak spłowiał tak jak ty
We włosach osiadł ci żółty pył
O sobie nie chcesz mi mówić nic
Prześladuje mnie ten obraz już od roku
Więc tą samą drogą pędzę jak demon szos
Tak nazywałaś mnie, śmiejąc się
Tak nazywałaś mnie, tylko mnie
Za szybą noc i deszcz
Za kierownicą ja
Do piekła z tobą biec
Do nieba gnać
Mój samochód na twój widok sam przystaje
Jakby wiedział, że po ciężkim jesteś dniu
A ty pojawiasz się jak anioł z chmur
Że tylko skrzydła ci przypiąć z piór
Nocne bary przepływają jak okręty
Papierosa ognik żarzy się i tli
Spikera głos w radio cicho brzmi
A na fotelu ty zmęczona śpisz
Za szybą noc i deszcz
Za kierownicą ja
Do piekła z tobą biec
Do nieba gnać
Gdy jesteś obok mnie
A radio cicho gra
W zasięgu ręki mam
Twój cały świat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz