Halina Frąckowiak
Milczenie to najlepsza obrona
Jacek Cygan
To ty, ciszo, to ty, studnio łez
To ty uczysz mnie, jak czekać mam
Cóż, twe rady precz
Dziś gniew, tłumiony gniew
Przez łzy pytanie, jak nie dać się
Było błogo, było młodo
Było miło, aż zgasło
Bardzo wolno ciemniał obłok
Zanim runął na miasto
Wojna nerwów, wojna cieni
Gdzie mnie do niej, bezbronnej
Po co w głowie ostrzyć noże
Kiedy serce wciąż kochać chce
Milczenie to najlepsza obrona
Milczenie to najlepsza obrona
Milczenie to najlepsza obrona
Gdy zawodzi krzyk…
I znów przelotny dreszcz
Jak blask, nadziei kęs
Znów instynkt mówi mi, że uda się
Ten bieg bez końca trwa
Już w krew nam wchodzi gra
Już cel nie liczy się, lecz sama gra
Z nową siłą, ponad miłość
Ponad spokój, na własność
Twarz odkrywasz, oczy wbijasz
W ciemne chmury nad miastem
Jeszcze stoisz, myśli stroisz
W głupie barwy zielone
Słabe słowa lepiej schować
Każdy atak twój spotka wzrok
Milczenie to najlepsza obrona…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz