Niezabudki - Feliks Konarski


Renata Bogdańska - Niezabudki

Feliks Konarski

Przydrożnego drzewa miły cień
A my obok siebie dłonią w dłoń
A nad nami w górze nieba toń
Lazurowa i radosna

Czy pamiętasz ten wiosenny dzień
I tę ścieżkę, która wiodła nas
Polem, łąką, pod zielony las
Wtedy także była wiosna

Niezabudki błękitne rozsypały się w krąg
Z nieba spadły i zakwitły na kilimach łąk
Osrebrzone rosy łezką rozchylały płatki swe
I do świata na niebiesko uśmiechały się

Od tej pory tyle było zmian
Tyle innych ścieżek tu i tam
Tyle obcych drzew szumiało nam
Tyle różnych było wiosen

Tylko tutaj niezabudek łan
Po dawnemu kolorami gra
Tylko tutaj od tamtego dnia
Prawie nic się nie zmieniło

Niezabudki błękitne rozsypały się w krąg
Z nieba spadły i zakwitły na kilimach łąk
Osrebrzone wspomnień łezką rozchylają płatki swe
I do ludzi na niebiesko uśmiechają się…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz