Szósta rano na trasie - Marek Dutkiewicz
Wojciech Skowroński
Szósta rano na trasie
Marek Dutkiewicz
Zbudzony tuż nad ranem
Staję w obliczu dnia
Zbudzony tuż nad ranem
Staję nagle w obliczu dnia
Głowę na sto kawałków
Rozwala młotkiem kac
Przez brudne szyby okien
Z wolna sączy się czas
Przez zakurzone szyby
Powoli sączy się czas
Zbyt późno, by spać dalej
Za wcześnie, żeby wstać
Obrazki, dywan, radio
Hotel, hotel udaje dom
Obrazki, lampa, radio
To hotel, hotel udaje dom
Codziennie więcej złudzeń
Przybywa moim dniom
Jak nakręcony zegar
Miarowo kapie kran
Jak nakręcony budzik
Miarowo tak kapie kran
Z walizką i gitarą
Wyruszam znów na szlak
Zbudzony tuż nad ranem
Staję w obliczu dnia
Zbudzony tuż nad ranem
Staję nagle, nagle w obliczu dnia
Zbyt późno, by spać dalej
Za wcześnie, za wcześnie, żeby wstać
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz