Komedianci - Rafał Dziwisz
Michał Bajor - Komedianci - Les comédiens
Charles Aznavour - Rafał Dziwisz
Wiem, czym aktora los
Czym śpiewaka los
Serce, myśl i głos
Chcę oddawać wam
Komedianta los
Mój śpiewaka los
Prawdą brzmiący głos
W drżenie wprawiać
Jak tamci dawni komedianci sprzed lat
Co swe marzenia i kunszt
Nieść chcieli przez cały świat
Sceną im był ryneczek niewielkich miast
Muzyką bęben i flet, reflektorami snop gwiazd
Pod gołym niebem ich zielony stał wóz
A widzów tłum strumienie słów im spijał z ust
Obraz ten w sercu mam, ich sen mi się śni
Natchnieniem są moich dni, prowadzą mnie
Wiem, czym aktora los...
Jeśli ktoś z was łajdaka ujrzeć dziś chce
W historii smutnej do łez, która nie kończy się źle
Gdy chce ktoś, by kochanków wzruszył go pech
Baptyście wsparcie chce dać, szczęściarzom zabrać ich śmiech
Niech ze mną wraz w ten komediantów wejdzie krąg
Pod dachem z gwiazd zadźwięczy nam ich trzeci gong
Zielony wóz wyruszy w noc na mój znak
Bo wytyczony ten szlak prowadzi mnie
Wiem, czym aktora los...
Tych komediantów dawno nie ma tu już
Z estrady pozostał pył, ślad ich stóp pokrywa kurz
Lecz w sercu mym zostanie po życia kres
Serenad upojny tryl, twarz Arlekina wśród łez
Każdego dnia gdy słońce ze snu budzi mnie
Ich spektakl trwa, ich pieśni brzmią nie kończąc się
Zielony wóz przemierza wciąż nocny szlak
Turkotem daje mi znak, że spotka mnie
Wiem, jak aktora los
Magika los, śpiewaka los
W drżenie wprawiać
Chcę, chcę aktora los
Śpiewaka los
Mój drżący głos
Wam oddawać...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz