Ballada o chirurgii plastycznej - Wojciech Młynarski

Barbara Melzer
Ballada o chirurgii plastycznej

Wojciech Młynarski


Drogi Rodaku z kolczykiem w uchu,
Z łańcuchem dokoła szyjki,
Niech ci choć trochę pójdzie do słuchu
Treść mojej historyjki.
Bo przyznać musisz, słodki łobuzie,
Z gadżetów pełną chatą,
Że ładne wszystko masz - oprócz buzi!
Buzię masz ryjowatą...
Jak ją odmienić - zachodzisz w głowę,
Tę twarz, co w lustrze skrzeczy,
A ja wyjaśnić chcę w paru słowach
Przyczynę stanu rzeczy:

Jeśli za mało książek znasz
- to ci wychodzi na twarz.
Gdy nie wiesz, kim był Jot eS Bach
- to spłaszcza ci czółka dach.
Nieznany ci Edypa los
- to deformuje ci nos.
Gdy nie wiesz, co to savoir-vivre
- żuchwę masz grubą, aż dziw!

Owe przykłady można by mnożyć,
Proszę szanownych pań, panów,
I całkiem długą listę utworzyć
Zdeformowanych organów.
Niech więc rodakom sprawa ma służy,
Tu się nie trzeba lenić:
Znam dwóch chirurgów plastycznych, którzy
Mogą ten stan odmienić!

Dwójka chirurgów jest w stanie
Zmienić wam twarz, bez wątpienia:
Myślenie i Oczytanie...
I tak przez trzy pokolenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz