Agnieszka Osiecka
Lubię panów
Ja lubię panów,
no trudno, cóż –
nie robię planów,
nie pytam wróżb...
Ja lubię panów
dobrych, złych,
wesołych, smutnych,
tych i tych.
Sierota nawet albo pan z dzieciństwem złym
odnajdzie zawsze miejsce w dobrym sercu mym.
Czy to stażysta,
czy sam szef,
czy też planista,
co burzy krew,
na szczery pójdę serca zew,
bo lubię panów na Z i na F.
Widocznie w panach
coś jednak jest –
ten jakiś banał,
ten jakiś gest.
Czy pan jest w górze,
czy na dnie,
ma zawsze kogoś,
czyli mnie.
Sierota nawet, co w dzieciństwie jabłka kradł,
odnajdzie zawsze miejsce u mnie, w Biurze Kadr.
Gdy w gospodarstwie
jest ten ktoś,
to żyć jest łatwiej,
ma się to coś –
ja nie wiem, co to –
gniew czy złość.
Ja lubię panów,
nie mówię: „dość”.
Obrazy: Elżbieta Brożek
Lubię panów
Ja lubię panów,
no trudno, cóż –
nie robię planów,
nie pytam wróżb...
Ja lubię panów
dobrych, złych,
wesołych, smutnych,
tych i tych.
Sierota nawet albo pan z dzieciństwem złym
odnajdzie zawsze miejsce w dobrym sercu mym.
Czy to stażysta,
czy sam szef,
czy też planista,
co burzy krew,
na szczery pójdę serca zew,
bo lubię panów na Z i na F.
Widocznie w panach
coś jednak jest –
ten jakiś banał,
ten jakiś gest.
Czy pan jest w górze,
czy na dnie,
ma zawsze kogoś,
czyli mnie.
Sierota nawet, co w dzieciństwie jabłka kradł,
odnajdzie zawsze miejsce u mnie, w Biurze Kadr.
Gdy w gospodarstwie
jest ten ktoś,
to żyć jest łatwiej,
ma się to coś –
ja nie wiem, co to –
gniew czy złość.
Ja lubię panów,
nie mówię: „dość”.
Obrazy: Elżbieta Brożek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz