Jaromír Nohavica - Až to se mnu sekne - Gdy odwalę kitę
Antoni Muracki
Gdy czarne papierowe buty rano już ubiorę
To wyjdzie długi pochód mych żałobnych gości
Na Śląską Ostrawę po Sikory moście
Gdy odwalę kitę to będzie gites
Cudnie, fajnie i gites
Gdy definitywnie odwalę kitę
A że wszyscy mi są bliscy, to niech dzisiaj się uraczą
Niechaj rżnie muzyka, wino płynie, moje baby płaczą
I tak jak w robocie nie dawałem ciała
Chcę, by moja stypa była jak ta lala
Niech będzie gites
Cudna, fajna i gites
Gdy definitywnie odwalę kitę
Co niektórych zwali w niezłej chwili, niech ja skonam
Więc jeśli miałbym wybrać - w łóżku czy też w klubie
Niech mnie trafi w trakcie tego, co tak lubię
To będzie gites
Cudnie, fajnie i gites
Gdy definitywnie odwalę kitę
Jedną mam wątpliwość - zabrać Żywca czy Red Bulla
Żeby tam na górze nie wyjść na jakiegoś ciula
Ja tam z sobą biorę flaszkę starej starki
Bo nie może szkodzić, gdy się nie przebiera miarki
To będzie gites
Cudnie, fajnie i gites
Gdy definitywnie odwalę kitę
Wiem, że Cię Boże nie ma, ale w końcu gdybyś był tak
Daj mnie tam, gdzie dawno siedzi stary Lojza Miltag
Z Lojzą razem w budzie u Orłowej, potem zaś na dole
Fedrując w mozole, tu też daj nam wspólną dolę
To będzie w pytę
Cudnie, fajnie i w pytę
Gdy definitywnie odwalę kitę
Gdy czarne papierowe buty rano już ubiorę
A stara zyska pewność, że mi szychta wisi kalafiorem
Wszystkie moje plany tak niewiele znaczą
W sumie było nieźle, ludzie mi wybaczą
Gdy odwalę kitę
Cudnie, fajnie i gites
Gdy definitywnie odwalę kitę...
👉TUTAJ z tekstem Andrzeja Poniedzielskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz