Zofia Terne - Fiakier
Feliks Konarski
Kiedy człowiek ma ochotę
Si przejechać za dwa złote
I popatrzeć na wesoły lwowski ludek
Na te place i ulice
Na te stare kamienice
Na Łyczaków, na Kliparów i na Gródek
Siada sobie na miękką poduszkę
Tylko nóżkę zakłada na nóżkę
Tak jak dziedzic się rozpiera
I spogląda i spoziera
I szpanuje i si czuje, tak jak pan
Panie fiakrze, joj
Pojedziemy przed siebie
Nie spiesząc się
Bo czasu mamy moc
Panie fiakrze, joj
Niech nas do snu kolebi
Ta lwowska, ta pachnąca
Słodka noc
Panie fiakrze, powidz szkapi
Niech wolniutko sobi człapi
Możesz si do rana wdrapi
Na Wysoki Zamek i z powrotem znów
Panie fiakrze, joj
Póki gwiazdy na niebie
Z fasonem objedziemy cały Lwów
Gdy się jedzie z cwajszpenerem
Z eliganckim kawalerem
Że aż ludzi oglądają się zazdrośnie
Co za dama, mówią o mnie
Co za hrabia, ten koło mnie
A ja słucham i aż serce we mnie rośnie
A ten hrabia za rączkę mnie gnieci
Jesteś, mówi, najsłodsza na świeci
Dookoła gwiazdy płoną
A my z budą podniesioną
Posuwamy się na kółkach
Wiśta, wio
Panie fiakrze…
Panie fiakrze, joj
Przytuleni do siebie
I miłość jest i fiakier jest
I Lwów. Ta joj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz