Elżbieta Adamiak
Cóż, cień się kładzie
Waldemar Chyliński
Cóż, cień się kładzie
Między zamożnymi dłońmi
I ubiera się powieka w piżamę
Odmawiając pacierz wieczorny
Jak wczoraj zmartwienia te same jak jutro
Znów będzie zmartwychwstanie jak wczoraj
Zmartwienia te same jak jutro
Znów będzie zmartwychwstanie
Łóżko z nocy wychodzi
By się cokolwiek nacieszyć
Sztucznym światłem
Gdzieś w mieście tramwaj
Z piskiem wyhamował
Swój ostatni zakręt....
Cóż, cień się kładzie
Waldemar Chyliński
Cóż, cień się kładzie
Między zamożnymi dłońmi
I ubiera się powieka w piżamę
Odmawiając pacierz wieczorny
Jak wczoraj zmartwienia te same jak jutro
Znów będzie zmartwychwstanie jak wczoraj
Zmartwienia te same jak jutro
Znów będzie zmartwychwstanie
Łóżko z nocy wychodzi
By się cokolwiek nacieszyć
Sztucznym światłem
Gdzieś w mieście tramwaj
Z piskiem wyhamował
Swój ostatni zakręt....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz