Na dzień, na dwa, na trzy - Jan Zalewski
Joanna Rawik
Na dzień, na dwa, na trzy
Jan Zalewski
Nasza niewielka miłość
Pośrodku czterech ścian
Słabnie, traci siły
Może zgasnąć nam
Na dzień, na dwa, na trzy
Wyjedźmy tam, gdzie las
Gdzie za bielonym płotem ciężkie bzy
I zając za wykrotem czujnie śpi
Gdzie studnia, piach i gont
Gdzie smutek znaczy - błąd
Spróbujmy tam, być może nam, kto wie
Powiedzie się - to niedaleko stąd
Nasza niewielka miłość
Jeszcze nadzieję ma
Może dodać siły
Sprostać cieniom dnia
Na dzień, na dwa, na trzy
Wyjedźmy tam, gdzie jar
Gdzie w wierzby zaplątany ucichł wiatr
A wrony na polanie pośród traw
Gdzie na poboczach dróg
Czerń, czerwień - kruk i głóg
Spróbujmy tam, być może nam jak w śnie
Powiedzie się, odmieni się - kto wie
Gdzie na poboczach dróg
Czerń, czerwień - kruk i głóg
Spróbujmy tam, być może nam jak w śnie
Powiedzie się, odmieni się - kto wie
Obrazy: Roman Kochanowski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz