W kamieniczce Pod Złotym Psem - Roman Kołakowski
Roman Kołakowski
W kamieniczce Pod Złotym Psem
Jeśli zechcesz wypić piwo
W tych gotyckich starych murach
Przy stoliku wnet się zjawią
Brecht, Wysocki i Stachura
Będą uporczywie milczeć
I spoglądać przenikliwie
Aż się w końcu zdecydujesz
I postawisz im po piwie
A gdy swe schrypnięte gardła
Złotym płynem już ukoją
Każdy zechce ci zanucić
Ulubioną strofkę swoją
A ty śpiewaj razem z nimi
Nie bój się własnego głosu
No bo skoro już tu jesteś
Jesteś wybrańcem losu
W kamieniczce Pod Złotym Psem
Świat jest kabaretowym snem
Gdzie się w papierosowy dym
Wplata sentymentalny rym
W kamieniczce Pod Złotym Psem
Życie jest dla poezji tłem
Szelest słów zawsze tutaj brzmi
Echem dobrych minionych dni...
W tych gotyckich starych murach
Tkwi niejedna tajemnica
Wprost ze sceny tu przychodzą
Kordian, Hamlet i Wścieklica
Zostawiają maski w szatni
Po kamiennych schodzą schodach
By odnaleźć cień Tartuffe’a
I Konrada Wallenroda
Zawsze możesz na nich liczyć
Gdy posprzeczasz się z dziewczyną
Byś nie musiał pić samotnie
Będą z tobą pili wino
Potem z rozpalonym czołem
Możesz wiersze deklamować
To gdzie indziej się nie zdarza
Przyjaciół tu przyprowadź
W kamieniczce Pod Złotym Psem...
Wrocław 👉👉👉👉
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz