Pierwszy wrzos - Andrzej Brzeski


Pierwszy wrzos

Andrzej Brzeski


Jeszcze sierpniowy wieje wiatr
I noc nie prześcignęła dnia
A gdzieś za lasem cicho grzmi
Jeszcze kumkanie słychać żab
Ktoś na harmonii cicho gra
Panience, co w hamaku śpi

A przecież słońce już zachodzi
I nie da się na wędkę złapać
Srebrnym skrzydełkiem muska wodę
Ostatnia ważka tego lata
Nie ma już malin do obiadu
Topnieje cisza niby wosk
Gdy kropla deszczu nagle spada
Na pierwszy wrzos

Jeszcze daleko światła aut
Maciejka pachnie jak we śnie
Dzięcioł zastukał raz i znikł
Jeszcze cię plecak pije w kark
I komar tuż za uchem tnie
Kiedy się wspinasz na sam szczyt

A przecież słońce już zachodzi...

Jeszcze przydrożny szczeka pies
Nie rani ucha disco-bzdet
I ciurkający nocą kran
Pod pianą fali mruga leszcz
Pod ziemią dróżkę robi kret
Przez łąkę panią goni pan

A przecież słońce już zachodzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz