Pociąg widmo - Andrzej Brzeski
Pociąg widmo (Sedno)
Andrzej Brzeski
Coś się robi, gdzieś pracuje
Tu się zleca, tam przyjmuje
Coś zarabia, coś wydaje
Raz upada a raz wstaje
Lecz nim wyjdzie z worka szydło
Całe lata nie wie się
Że się wsiadło w pociąg widmo
Co po ślepym torze mknie
A sedna krąg jak mokry kamyk
Wyślizguje nam się z rąk
Uparcie gnamy jak do słońca
Po to sedno
Dopóki nie jest nam do końca
Wszystko jedno
Bo sedno jest jak owoc róży
I podróży długiej kres
Niebo ciemnieje
Pustoszeje życia scena
Kiedy go nie ma
Gdzieś się leci jak na skrzydłach
W wyobraźni wpada sidła
W dnie mirażu ścieżki kręte
Po tę forsę i po szczęście
Aż się minie życie całe
Sporo wiosen, zim i lat
To się widzi, że się grało
W grę gdzie piłki było brak
A sedna krąg...
Tak od maja aż do grudnia
Choć się mierzy, trafia w pudło
Dobra strzelba, cel obrany
Ale nabój trafia w ścianę
Już myślimy, że to meta
I łaskawy los dał fart
Ale tam jedynie czeka
Wypłowiały napis – start
Bo sedna krąg...
Obraz: Michael Carson
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz