Podaruj tylko mi - Andrzej Brzeski


Podaruj tylko mi

Andrzej Brzeski


Gdy nienawiści cierpki jad
Jak śnieg na polityków spadł w Warszawie
Gdy hasłem, że komuny dość
Z Republikańskiej Ligi gość się dławił
Choć w dół pochyla aura ta
Na nic się narzekanie zda na klimat
Chociaż północny wicher dmie
Gazety z kiosku, proszę cię, nie przynoś

Podaruj tylko mi na zimę
Czułości swojej odrobinę
Gdy się szronem srebrzą grudnie
Skute lodem stoją studnie
Zaspa zmienia się w lawinę
Podaruj tylko mi dyskretnie
Czułości garść nim mróz ją zetnie
Nim się kraj otrzepie z błocka
Niech ta czułość jak maskotka
Bazią będzie mi i kwietniem

Kiedy z trybuny drze się gnom
I ciut fałszywie bije dzwon w kościele
Gdy politycy wszystkich ras
Lustrują oczu twoich blask jak cele
Choć dziś do ust się wdziera kurz
Wychyną znowu pączki brzóz i trawa
Niech tam gdzieś grają w brudną grę
Ty wiadomości w radio nie nastawiaj

Podaruj tylko mi na zimę...

Nie kupuj całej sterty pism
Bo romans ma znów jakaś miss z atletą
Mnie nie obchodzi nic a nic
Że lepszy nylon jest i ryps niż kreton
I czy w serialu „Cristal” ktoś
Znów bohaterki głównej los poplącze
Nie wzrusza to zupełnie mnie
Więc telewizji, proszę cię, nie włączaj

Podaruj tylko mi na zimę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz