Maja Sikorowska
Ciasne sukienki
Andrzej Sikorowski
Dokoła pachnie pomarańczą
I noc przeciąga się nad miastem
Wszystkie sukienki ze mną tańczą
I nagle robią się za ciasne
Dziewczyny z dworca mówią wierszem
I pod latarnią jest najciemniej
I wszystko staje się piękniejsze
Kiedy się tak wpatrujesz we mnie
Spojrzenie, spojrzenie
Ponoć umie zamieniać w kamienie
Albo skałę twardą rozkruszyć
Spojrzenie - dowód na istnienie duszy
Kiedy patrzysz tak na mnie kochany
To już wiem że się biedzie nie damy
Jesteś moją radością i siłą
Gdy masz w oczach coś więcej niż miłość
Dokoła pachnie...
Więc je zdejmuję bez pośpiechu
I leciuteńko się rumienię
I wiem ,że nawet z morza grzechów
Jednym wyłowisz mnie spojrzeniem...
Ciasne sukienki
Andrzej Sikorowski
Dokoła pachnie pomarańczą
I noc przeciąga się nad miastem
Wszystkie sukienki ze mną tańczą
I nagle robią się za ciasne
Dziewczyny z dworca mówią wierszem
I pod latarnią jest najciemniej
I wszystko staje się piękniejsze
Kiedy się tak wpatrujesz we mnie
Spojrzenie, spojrzenie
Ponoć umie zamieniać w kamienie
Albo skałę twardą rozkruszyć
Spojrzenie - dowód na istnienie duszy
Kiedy patrzysz tak na mnie kochany
To już wiem że się biedzie nie damy
Jesteś moją radością i siłą
Gdy masz w oczach coś więcej niż miłość
Dokoła pachnie...
Więc je zdejmuję bez pośpiechu
I leciuteńko się rumienię
I wiem ,że nawet z morza grzechów
Jednym wyłowisz mnie spojrzeniem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz