Irena Santor, Krzysztof Cugowski
Jalousie
Elżbieta Kuryło
Finał gry
Ta chwila musiała przyjść
Ktoś wypadł z roli
Cóż, trudno, ale boli
Cios za cios
Nie wzruszy mnie wspomnień głos
Już nie powrócę
Rzucę cię, pójdę w noc
Róże w wazonie
I żal, że tyle słów
Czy to już koniec
O nie, spróbujmy znów
Uwierzę ci, uwierzę ci
Kochana, to jalousie
Bo zazdrość niejeden zna ból
I poznał ją żebrak i król
To gniewem ponosi jak tysiąc burz
To klęka i prosi, by nie odchodzić
Bo zazdrość przemija jak deszcz
A w życiu potrzebna jest też
Choć nie śpi po nocach
Lecz wierzy, że kochasz
Że miłość powróci, gdy chcesz...
Jalousie
Elżbieta Kuryło
Finał gry
Ta chwila musiała przyjść
Ktoś wypadł z roli
Cóż, trudno, ale boli
Cios za cios
Nie wzruszy mnie wspomnień głos
Już nie powrócę
Rzucę cię, pójdę w noc
Róże w wazonie
I żal, że tyle słów
Czy to już koniec
O nie, spróbujmy znów
Uwierzę ci, uwierzę ci
Kochana, to jalousie
Bo zazdrość niejeden zna ból
I poznał ją żebrak i król
To gniewem ponosi jak tysiąc burz
To klęka i prosi, by nie odchodzić
Bo zazdrość przemija jak deszcz
A w życiu potrzebna jest też
Choć nie śpi po nocach
Lecz wierzy, że kochasz
Że miłość powróci, gdy chcesz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz