Muslim Magomajew
Koni zveri - Кони-звери
Stanisław Werner
Ej, wy moje konie
Tam za leśnym jarem,
tam na skraju dnia
- czary to czy mary?
błyszczą ognie dwa.
Błyszczą czyjeś oczy
- jawa to czy sen?
Kto je zauroczył
w ten jesienny dzień?
Ej, wy białogrzywe konie
ścigające wiatr,
galopujcie do niej…
przez szeroki świat
Dwa ogniki błędne,
iskiereczki dwie,
ja za nimi pędem,
one giną w mgle
Twoje śliczne oczy
spokój wzięły mi -
dwa żądełka ostre
spod wygiętych brwi.
Ej, wy białogrzywe konie…
Zasłoń się księżycem,
ukryj się za mgłą,
w końcu cię pochwycę,
śmigły jest mój koń.
Czary to czy mary?
Jesień to czy maj?
Mój koniku kary
przez burzany gnaj!
Koni zveri - Кони-звери
Stanisław Werner
Ej, wy moje konie
Tam za leśnym jarem,
tam na skraju dnia
- czary to czy mary?
błyszczą ognie dwa.
Błyszczą czyjeś oczy
- jawa to czy sen?
Kto je zauroczył
w ten jesienny dzień?
Ej, wy białogrzywe konie
ścigające wiatr,
galopujcie do niej…
przez szeroki świat
Dwa ogniki błędne,
iskiereczki dwie,
ja za nimi pędem,
one giną w mgle
Twoje śliczne oczy
spokój wzięły mi -
dwa żądełka ostre
spod wygiętych brwi.
Ej, wy białogrzywe konie…
Zasłoń się księżycem,
ukryj się za mgłą,
w końcu cię pochwycę,
śmigły jest mój koń.
Czary to czy mary?
Jesień to czy maj?
Mój koniku kary
przez burzany gnaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz