Nie ma to jak dom - Andrzej Kuryło


Piotr Machalica
Nie ma to jak dom

Andrzej Kuryło

Kiedy nagle w środku dnia
Serce ściska żal
Na ulicach wielkich obcych miast
Masz beton, stal

Przyjechałeś pełen dobrych przeczuć
Gdzie to wszystko dziś człowieku jest, gdzie
Tu cię nie zna nikt, tu dołujesz wciąż
Tu się nie da żyć, zrozum to

Pamięć jest jak obłok mgły, co spowija czas
Chciałeś nowym życiem ostro żyć
W żagle chwytać wiatr

Zostawiłeś z tyłu jednym ruchem
To, co było, cały bagaż swych lat
Gdy tak nagle jak przeszłości duchy
Myśl pojawia się jak w oku łza

Bo nie ma to jak dom, głos rodzinnych stron
I skoszonych świeżo zapach łąk
Nie ma to jak dom, pejzaż spoza mgły
Pod poduszką są twoje sny

Chciałeś w życiu wszystko mieć
Nie zagrało fair
Szelest liści spadłych wtedy z drzew
Miał banknotów szmer

Nie uciekniesz byle gdzie
Bo od siebie też
Za daleko uciec nie da się
Już nie da się…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz