Vera Bobrowska
Czy przyjdziesz znów
Andrzej Włast
Wersal stroi się co dzień
Tęczą kolorowych lśnień
Świecą lampy i barwami gra
Krynolin mgła
Przed pałacem szumi gwar
Pod drzewami szepty par
Piękna pani na murawy tle
Pytanie śle
Czy przyjdziesz znów
Ach mów, kochanku mój
Czeka cię znów żar słów
I pieszczot zdrój
Śród starych drzew
O tem szemrzą mi fontanny
Żeś ty porzucił mnie
Żeś ty zasmucił mnie
Czy przyjdziesz znów
Ach mów, jedyny mój
Zdejm ze mnie ten
Jak sen powiewny strój
Będę czekała cię
Aż do mgły porannej
Czy przyjdziesz znów
Kochanku mój
Czy przyjdziesz znów
Andrzej Włast
Wersal stroi się co dzień
Tęczą kolorowych lśnień
Świecą lampy i barwami gra
Krynolin mgła
Przed pałacem szumi gwar
Pod drzewami szepty par
Piękna pani na murawy tle
Pytanie śle
Czy przyjdziesz znów
Ach mów, kochanku mój
Czeka cię znów żar słów
I pieszczot zdrój
Śród starych drzew
O tem szemrzą mi fontanny
Żeś ty porzucił mnie
Żeś ty zasmucił mnie
Czy przyjdziesz znów
Ach mów, jedyny mój
Zdejm ze mnie ten
Jak sen powiewny strój
Będę czekała cię
Aż do mgły porannej
Czy przyjdziesz znów
Kochanku mój
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz