Pan Józek miał zakład za rogiem
Otwarty od ósmej do ósmej
Pan Józek od mody był bogiem
Francuskiej, aha
Co nosić doradzał niewiastom
Choć ponoć je czasem rozbierał
I plotka leciała przez miasto
Generał, aha
Rozdarte serca pan Józek cerował
Bo wprawę miał w palcach, że hej
Aż żelazkom , którymi prasował
Na duszach robiło się lżej...
Pan Józek miał zakład za rogiem...
Aż kiedyś odleciał w nieznane
Gdzie igły w powietrzu fruwają
Podobno też zaszył testament
Szukają, szukają...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz