Nie żal mi złotych łez - Janusz Kondratowicz


Monika Borys
Nie żal mi złotych łez

Janusz Kondratowicz


Parę lat już jestem tu
Więc wybacz mi ten list
Naprawdę piszę go
Spokojna już o każdą myśl
Teraz mam swój świat ze szkła
Bogaty, pełen bzdur
Jest prawie mój i sięga chmur

Niby mi nie zabraknie złotych łez
Lecz nie płaczę choć mi kiedy czegoś żal
Tutaj uczę się na nowo wielu twardych prawd
Nie wierzę w urok słów i magię braw

Niby mi nie zabraknie złotych łez
To mój wybór trudny, ale mój
Z brzegiem kłoci się ocean, nikt nie woła wróć
Więc skąd ta zmiana myśli, zmiana ról

Wtulam twarz w niedługą noc i znów odpływa jacht
Zamieniam wielki zgiełk na listki brzóz zaklęte w wiatr
W chmury krok, na ziemię krok, uchylam białe drzwi
Przez parę chwil tak lekko mi

Niby mi nie zabraknie złotych łez
To mój wybór trudny, ale mój
Z brzegiem kłoci się ocean, nikt nie woła wróć
Więc skąd ta zmiana myśli, zmiana ról

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz