Za tych, którzy na lądzie - Antoni Maculewicz
Alicja Majewska
Za tych, którzy na lądzie
Antoni Maculewicz
Nim nam przyjdzie do głowy
Lepszy pomysł na życie
Zanim czas da dowody
Że rozpieszczać chce nas
Do szklaneczki nalejmy
Pół na pół dżin z tonikiem
I wypijmy - już czas
Za tych, którzy na lądzie
Niechże będzie im lżej
I za tego, co zbłądził
Aby drogi miał mniej
I za drobnych ciułaczy
Za procenty z ich kont
Za czerń czarnej rozpaczy
Niech choć zmieni się w blond
Za nieśmiałych, co męstwa
Czasem w życiu im brak
Niech i oni zwycięstwa
Raz poczują też smak
Za kierowców niedzielnych
Gdy im droga da w kość
I za niezbyt subtelnych
Niech poskromią swą złość
Za nabitych w butelkę
Czekających na cud
Za ich pensje niewielkie
Niech podrosną choć ciut
Za śpiącego na dworcu
By nie zginął mu koc
I za nocnych dozorców
Niech nie dłuży się im noc
Nim we mgle niepamięci
Znikną nasze kłopoty
Zanim uśmiech fortuny
Życia zmieni nam treść
Innych z oczy nie traćmy
Pamiętajmy też o tym
Żeby toast wznieść
Za tych z sercem złamany
Dosyć w życiu ich burz
I za wciąż niewyspanych
Niech sen zmorzy ich już
Za amantów filmowych
Niech nie zbraknie im ról
I za moli książkowych
Złota wart taki mól
Za idee nam obce
Warto mieć taki gest
I za tych, co są w kropce
Bo tam ciasno im jest
Za niechciane dzieciaki
Za ich przyszłość i byt
Za ten los jakiś taki
Nieżyczliwy im zbyt
Za rencistów z portfelem
Starzejącym się wciąż
Za dziewczynę z hotelu
By jej trafił się mąż
Za tych wszystkich dokoła
Zapomnianych przez świat
Za nich wznieśmy ten toast
Bo czekają od lat, od lat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz