Nie ta ulica - Werner - Łebkowski


Danuta Mizgalska
Nie ta ulica

Stanisław Werner
Mirosław Łebkowski


Idzie noc miastem, ciemna jak noc
Znowu nie zasnę, dobrze to wiem
Ty zabrałeś mi sen - i nie oddajesz
Wziąłeś sen, mogłeś zabrać i mnie
To był błąd - kto mi powie, że nie
To był właśnie ten błąd, za który płacisz

Nie moja strata i nie mój żal
Nie moje święto i nie mój bal
Ja znajdę sobie piękniejszy świat
Wpadnij do mnie za tysiąc lat
Nie ta zabawa i nie ta gra
Nie moja sprawa - ty to nie ja
Nie chciałeś nigdy ze mną do końca iść
I za to płacisz, i za to płacisz, płacisz mi dziś

Księżyc na niebie sieje swój blask
Wracam do ciebie jeszcze ten raz
Jeszcze tylko ten raz - i do widzenia
Chciałeś, by zawsze było, jak jest
Dałeś pół siebie - to miał być gest
Byłeś miły - o tak, aż do znudzenia

Co to za życie marzyć i śnić
Twoim odbiciem wiecznie mam być
Przed inną swoje śmieszne komedie graj
Mnie na zawsze spokój daj
Nie ta ulica i nie ten dom
Nie to wesele i nie ten dzwon
Nie chciałeś nigdy ze mną do końca iść
I za to płacisz, i za to płacisz, płacisz mi dziś

Kiedy już wreszcie ciebie znam
Dziś, kiedy już dosyć tego mam
Słowa, słowa na wiatr
Twój układny, mały świat
Lecz nie mój, nie mój, już nie mój

Nie moja strata i nie mój żal
Nie moje święto i nie mój bal
Ja znajdę sobie piękniejszy świat
Wpadnij do mnie za tysiąc lat
Nie ta zabawa i nie ta gra
Nie moja sprawa - ty to nie ja
Nie chciałeś nigdy ze mną do końca iść
I za to płacisz, i za to płacisz, płacisz mi dziś

Kiedy już wreszcie ciebie znam...

Idzie noc miastem, ciemna jak noc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz