Dziennik mej podróży - Wojciech Młynarski


Bemibek
Dziennik mej podróży

Wojciech Młynarski

Dziennik mej podróży
Śpi w kieszeni gdzieś
Na bilecie tramwajowym parę słów
Dziennik tak nieduży
A bogaty w treść
Porzucany, znajdowany znów i znów

Parę słów rzucam na
Serwetki kawiarnianej brzeg
Zapamiętam każdy szczegół dzięki niej
Choć minie wiek

Bo podróżą piękną życie jest
Odmierza drogę mi 
Od zachwytu do zachwytu
I od łzy do łzy …

Ludzie mówią czasem
Uderz w czynów spiż
Masz nareszcie ciepłą przystań, własny dom
Z tych zapisków masy
Życie swoje spisz
Wydaj, sprzedaj, wyjdzie z tego spory tom

Siadam więc, siadam więc
Oglądam filiżanki dno
Po czym rzucam wszystko, w nową podróż, bęc
Wyruszam, bo

Bo w gładziutkich zdaniach nie da się
Podróży spisać mi
Od zachwytu do zachwytu
I od łzy…
Bo to podróż, podróż pisze mnie
Odmierza drogę mi
Od zachwytu do zachwytu
I od łzy …

I dlatego mam nadzieję
Mam nadzieję, że
Nigdy się nie zestarzeję
Nie zgorzknieję, nie
Póki podróż, podróż pisze życie moje
Podróż pisze życie me
Na zawsze młode, młode wciąż
Bo ja tak chcę…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz