Trzynaście lat... - Konstantin Simonow


Тринадцать лет. Кино в Рязани

Konstantin Simonow - Witold Dąbrowski

Z cyklu "Z tobą i bez ciebie"

Trzynaście lat. W riazańskim kinie
Pocerowany brudny ekran,
Zgorzkniały taper przy pianinie
I cierpi dla nas bohaterka;

Pościg, Wild West, palące słońce,
Gór Kalifornii strome zbocza
I bohaterki konającej
Niewiarygodnych dwoje oczu.

Za dwudziestaka, w ciemnym kinie,
Dla dziecka - cóż jest rzeczą trudną?
Jak to możliwe jest jedynie
W dzieciństwie, mogłem skoczyć w płótno,

Z wielkiego colta zabić wroga,
Dopaść, ocalić, wziąć w ramiona.
Szczęście, zdawało się, jest obok,
Tuż za ekranem, tuż koło nas.

I kiedy nagle dziś zobaczę
W sali kinowej twoje oczy,
Wiem, że tajemnej ich rozpaczy
Nie zdradzi łza, co z rzęs się stoczy.

O, ileż dałbym za to, aby
Szczęście przed nami było znowu -
Przez chwilę znów być dzieckiem chciałbym,
Dopaść, ocalić, pocałować...

Fot. Walentyna Sierowa

Nie odchodź - Jerzy A. Masłowski

Krzysztof Respondek
Nie odchodź

Jerzy Andrzej Masłowski

Nie odchodź, jest tak wcześnie
nie odchodź, nie w tej chwili
księżyc zaszył się w nowiu
drogi łatwo pomylić

Niedzielne popołudnia
będą takie codzienne
bez ciebie już do końca
nic naprawdę nie będzie

Popatrz na nasze wiosny
zapal grudniowe Gwiazdki
schowaj w sercu na zawsze
najpiękniejsze obrazki

Znajdę troszeczkę ciepełka
choć wokół ciągle zima
zrobię więcej niż wszystko,
by cię tutaj zatrzymać

Wszystkie dni pomaluję
najzieleńszym kolorem
i od jutra zostanę
trochę lepszym aniołem

Bez ciebie dni i noce
na daty porozmieniam
nigdy się nie odważę
zacząć wszystko od zera

Nie możesz tak po prostu
rozwiać się gdzieś na wietrze
chcę tyle ci powiedzieć
chcę posłuchać cię jeszcze

Zostań, bo się zgubimy
każde z nas w innej pustce
jutro da nam w prezencie
nowe, lepsze pojutrze...

Smutny pejzaż - Jerzy A. Masłowski


Patrycja Olton - Smutny pejzaż


Jerzy Andrzej Masłowski

Pejzaż za oknem ma coś z twoich oczu
Gdy milczeliśmy w świt otuleni
I wiatr ma także coś z twego głosu
Gdy cię żegnałam tamtej jesieni

Uciekam wciąż
Do innych ludzi, innych miejsc
Chcę zgubić się wśród ulic
Pobiec byle gdzie
Lecz jakiś cień podąża za mną cichym krokiem
Zazdrośnie zaglądam do okien

Gdzie dziś ty, gdzie ja
Czemu nasze proste drogi
Tak poplątał czas
Gdzie dziś ja, gdzie ty
Czemu tak na przekór sobie
Zgubiliśmy się pośród dni

Telefon milczy
Znów nie przyszedł list
W snach się nie zjawiasz
Nie wybaczę ci

Świat nas pokocha - Jerzy A. Masłowski


Mariusz Urbaniak
Świat nas pokocha

Jerzy Andrzej Masłowski

Jeszcze trochę powalczymy
Jeszcze wszystkim pokażemy
Że na przekór czarnym wichrom
Wciąż jesteśmy, wciąż żyjemy

Pozbieramy, posklejamy
Tamte plany i marzenia
Jeszcze wszystko jest przed nami
Jeszcze nie czas na wspomnienia

Świat nas pokocha, jeszcze sobie pożyjemy
Bez cienia nudy, bez zmęczenia i bez tremy
Najlepszych fartów znów będziemy mieć bez liku
Dni będą płynąć bez pośpiechu, bez kredytów

Znów zakochamy się prawdziwie, do szaleństwa
Ktoś nas zabierze w wielki rejs, w cudowne miejsca
Świat nas pokocha tak jak nigdy nas nie kochał
I zapomnimy co to pustka, ból i nokaut

Jeszcze kiedyś odnajdziemy
Własne miejsce na tej ziemi
Zdobędziemy wszystkie szczyty
I do gwiazd też dosięgniemy

W jednej chwili wszystkie szczęścia
Wpadną prosto w nasze ręce
Jeszcze nieraz zwyciężymy
Jeszcze wszystko będzie pięknie…

Anioł powszedni - Jerzy A. Masłowski


Emilian Kamiński
Anioł powszedni

Jerzy Andrzej Masłowski

Choć codziennie szukasz poezji
Jak na złość dopada cię proza
Znów fortuna cię ominęła
Znowu los sobie zażartował
Już od świtu czasu brakuje
I znów spleen zagląda w twe okno
W labiryntach zbyt ciasnych ulic
Coraz bardziej czujesz samotność

I ty też masz anioła o zielonych skrzydłach
Choć nie jest on niebiański, nawet nie podniebny
To twe dni oświetla milionem odcieni
Lecz go nie zauważasz, bo jest zbyt powszedni
I ty też masz anioła, który jest od dawna
W loterii twego życia najważniejszym losem
I daje ci codziennie zwykłe, małe szczęścia
Więc pomyśl o nim ciepło choćby tylko czasem

Już nie musisz z losem się spierać
I co dzień na siebie wciąż liczyć
Spróbuj wreszcie jemu zaufać
Uwierz, że on ci dobrze życzy
I choć wokół jest tylu ludzi
Lecz gdy dłoń podają w potrzebie
To od razu chcą czegoś w zamian
Tylko on nie chce nic od ciebie...

Kiedyś przyjdzie - Jerzy A. Masłowski


Stan Borys - Kiedyś przyjdzie

Jerzy Andrzej Masłowski

Kiedyś przyjdzie, nieoczekiwanie
Może w nocy , o świcie lub w dzień
Stanie w progu dyskretnie i cicho
Kiedyś przyjdzie, ja dobrze to wiem
Nic nie mówiąc popatrzy mi w oczy
I odnajdzie w nich na samym dnie
Wiele potknięć, krzywd i rozczarowań
I nadziei i soli i klęsk

Kiedyś przyjdzie i stanie tuż obok
Dotknie włosów i ramion i warg
Zaskoczony - nic chyba nie powiem
W jednej chwili zatrzyma się czas
Nagle wszystko przestanie być ważne
Poza nami nie będzie już nic
Jednym gestem odsunie na zawsze
Wszystkie lęki, tęsknoty i łzy

Może wtedy to będzie mi dane
Abym znalazł ukryte na dnie
Wszystkie prawdy do końca nieznane
Mego życia i bezsens i sens
Kiedyś przyjdzie i dotknie mych ramion
I przebiegnie mnie nieznany dreszcz
Nie poznajesz mnie? - Cicho zapyta
To ja twoja śmierć

Zielona pani - Jerzy A. Masłowski


Sławek Wierzcholski
Zielona pani

Jerzy Andrzej Masłowski

Dla niej spróbujemy jeszcze raz
Znowu oszukamy głupie serca
Dla niej nie powiemy jeszcze pas
Spróbujemy znów i nigdy więcej

Dla niej uwierzymy w kilka kłamstw
Znowu w nas zagrają głupie chęci
Dla niej spróbujemy jeszcze raz
Pobiec krętą drogą po krawędzi

Zielona pani wciąż mami, cygani
W rękawach zawsze ma marzeń jak lodu
Idziemy za nią ze szczęścia pijani
Naiwne serca wciąż rwą się do przodu

Zielona pani wciąż mami, tumani
Choć czasem zakpi, zawiedzie do matni
Znów spróbujemy uwierzyć tej pani
Kolejny raz, tak jak zwykle, ostatni

Dla niej spróbujemy znowu żyć
Dla niej spróbujemy znowu walczyć
Choćby nawet do ostatniej krwi
W jej ramionach wciąż będziemy tańczyć

Zanim nas ogarnie ciemna noc
Noc bezgwiezdna, bez dna i bez końca
Dla niej spróbujemy jeszcze raz
Choć na parę chwil dosięgnąć słońca...

Moja modlitwa - Jerzy A. Masłowski


Danuta Błażejczyk
Moja modlitwa

Jerzy A. Masłowski

Może się trochę spóźniłam
Może zabrakło mi szczęścia
Może złe czasy wybrałam
I nie ma dla mnie tu miejsca
Może w tej ślepej loterii
Losy pechowe zostały
Może co lepsze już dawno
Między szczęściarzy rozdałeś

Może przez wszystkie te lata
Biegnąc po słodkie zwycięstwa
Miałam zbyt wiele rozsądku
Może zbyt mało szaleństwa
Może sięgałam po szczęście
Pełna nadziei i wiary
Może zbyt często z pokorą
Może zbyt rzadko z łokciami

Wiem, nic mi nie obiecywałeś
Nie łudziłeś, że mi będzie jak za piecem
Jednak proszę, pomyśl o mnie czasem
I choć czasem miej mnie w swej opiece
I daj...

Trochę nadziei na nadzieję
Nieba okruszek wysokiego
Trochę kolorów na jesieni
Chleba, lecz niezbyt powszedniego
Maskę z kamienia na pogardę
Jasny parasol na zwątpienie
I choć troszeczkę daj miłości
Której podobno masz tak wiele

Może się trochę spóźniłam
Może marzyłam zbyt mało
Kiedy spoglądam za siebie
Wszystko to nie tak być miało
Nie myśl, że żal mam do Ciebie
Że łzy są moją modlitwą
Nie, nie zazdroszczę szczęściarzom
Tylko jest czasem tak przykro

W zimne, samotne wieczory
Nieraz myśl taka kołacze
Że mnie wśród innych wybrałeś
Ale troszeczkę inaczej
Życie, na przekór, wciąż sprzyja
Głupcom, szaleńcom i graczom
A ja tak wciąż niecierpliwie
Czekam, by wreszcie je zacząć

Wiem, nic mi nie obiecywałeś
Nie łudziłeś, że mi będzie jak za piecem
Jednak proszę, pomyśl o mnie czasem
I choć czasem miej mnie w swej opiece
I daj

Trochę nadziei na nadzieję
Nieba okruszek wysokiego
Trochę kolorów na jesieni
Chleba, lecz niezbyt powszedniego
Trochę nadziei na nadzieję
I garść niemądrych, śmiesznych złudzeń
I daj mi więcej wiary w Ciebie
Zanim do końca się pogubię...

Obrazy: Maria M. Oosthuizen

Ja się nie przejmuję byle czym - Wojciech Młynarski

Zdzisława Sośnicka
Ja się nie przejmuję byle czym


Wojciech Młynarski

Ja się nie przejmuję byle czym
Gwiżdżę sobie na marny los
Zwykłym troskom i kłopotom swym
Śmieję się prosto w nos
Mnie nie załamie byle chwila zła
Pal ją sześć, co mi tam
Oszczędzam nerwy jak i gdzie się da
Jeszcze się kiedyś mogą przydać
Choć się życie nieźle stara, bym
Cierpliwości uczuła kres
Ja się nie przejmuję byle czym
Biorę świat jaki jest

Ja się nie przejmuję byle czym
Gwiżdżę sobie na marny los
Zwykłym troskom i kłopotom swym
Śmieję się prosto w nos
No, a już zwłaszcza taki ktoś jak ty
Śmieszy mnie, śmieszy mnie
Chociaż próbujesz już od tylu dni
Mnie nie tak łatwo zdenerwować

Ja się nie przejmuję byle czym
Szkoda czasu i szkoda łez
Świat istnieje dla mnie po to, bym
Brała go tak, jak jest

Pamiętam wczoraj - Bogdan Olewicz

Zdzisława Sośnicka
Pamiętam wczoraj


Bogdan Olewicz

Ach,  pamiętam tamtą noc sprzed lat
Gdy inaczej bawił nas ten świat
Tamtej mody szyk, inny styl, inny rytm
No i ja, i ty
O, ja pamiętam tamtą noc

Na parkiecie wciąż był straszny tłok
I ku sobie pchano nas, o tak
Saksofonu dźwięk objął mnie
Czy ty wiesz, że nie tańczysz źle
O, ja pamiętam tamtą noc

Wybiła północ, światła zgasły w krąg
Wystrzelił szampan i starsza byłam o rok
A na parkietu krąg spadł konfetti złoty deszcz
Pamiętam dobrze
Tak bardzo chciałam, byś zauważył mnie

Ach, pamiętam jak tyś dłoń mą wziął
I do ust przycisnął, a ja w pąs
Tych twoich oczu blask, taniec gwiazd, zaklęć czar
Razem ty i ja
Ach, pamiętam tamtą noc

Promień słońca wpadł do sali
Krzesła już na stołach stały
I wszyscy poszli gdzieś, nie wiem gdzie
W biały dzień całowałeś mnie
Ach, pamiętam tamtą noc

Kto to wie - Bogdan Olewicz

Zdzisława Sośnicka
Kto to wie


Bogdan Olewicz

Pytasz czy będziemy razem, zawsze razem
W czas zwątpienia, czy nam drogę kto pokaże

Kto to wie, kto to wie
Kto to wie , kto to wie

Czy ta miłość w strugach deszczu nam nie zmoknie
Kto w czas chłodu nas ogrzeje serca ogniem

Kto to wie, kto to wie
Kto to wie , kto to wie

Pytasz czy będziemy zawsze tacy sami
Kto to wie
W czas zachłanny co też inni zrobią z nami
Kto to wie

A kto się kocha w tobie - Bogdan Olewicz

Sean Archer

Zdzisława Sośnicka
A kto się kocha w tobie


Bogdan Olewicz

Mają, mają, mają dziś dziewczyny gust i styl
Byle czego tym dziewczynom już nie wmówi nikt
Samochody, restauracje i dyskretny chłód
A ich chłopcy, jakby wprost z żurnali mód
Całe życie kręci im się tak, jak film
Gdy kochają, to spełniają chłopcom wszystkie sny

A kto się kocha w tobie, a kto się kocha w tobie
Jak zagoniony człowiek
Może mieć na miłość czas
Sam powiedz jak
Ze zmęczonych oczu krzesać blask
No powiedz sam

A kto się kocha w tobie, a kto się kocha w tobie
Jak zagoniony człowiek
Może mieć na miłość czas
Sam powiedz jak
W zagonionym sercu budzić żar
No powiedz jak, no powiedz sam

Mają, mają, mają dziś dziewczyny, to, co chcą
Tak, jak magnes przyciągają dobro, albo zło
Nocne bary nie są nudne tak, jak dom, czy mąż
W domu gary, wyliczony każdy grosz
Prawda, że czasami niezbyt wierne są
Za wybranym pójdą jednak aż na samo dno

Uwierz w siebie - Bogdan Olewicz


Zdzisława Sośnicka
Uwierz w siebie


Bogdan Olewicz

Każdy z nas chce swój czas przeżyć tak
By ten czas był coś wart
Tak jak dym lecą dni, liczyć strach
Twoim dniom sensu brak
Z dnia na dzień życie zmień, pytasz jak
Oto jedna z dobrych rad

Gdy los daje znak - nie sprawiaj mu zawodu
W lot swą szansę łap - przedzieraj się do przodu
Uwierz w siebie, po prostu i zwyczajnie
Uwierz w siebie, a los się resztą zajmie
On podsunie ci z lamusa wygrzebany
Jakiś zręczny trik, na krótko zapomniany
Świat to kupi, nie raz się tak zdarzyło
Świat to kupi, już kiedyś wszystko było

Ten kto zna władzy smak, ten już wie
Dobrze wie, czego chce
Spróbuj ty zostać kimś z pierwszych stron
Przeżyj też władzy dreszcz
Oto jest godny cel - z nim się mierz
W swoje szczęście mocno wierz

I, gdy los daje znak, ty nie spraw mu zawodu
W lot swą szansę łap, przedzieraj się do przodu
Uwierz w siebie - po prostu i zwyczajnie
Uwierz w siebie, a los się resztą zajmie
On podsunie w czas te najwłaściwsze słowa
Czekaj pierwszych braw, za plecy się nie chowaj
Uwierz w siebie - odważnie stań na scenie
Sprzedaj siebie - trwać musi przedstawienie

Z biegiem lat więcej wad ma ten świat
Dawno ktoś na to wpadł
Serce twe zmęczył bieg, chyba czas
Sercu coś w zamian dać
Jeszcze raz w szranki stań, bez dwóch zdań
Szanse masz u jednej z pań

Gdy miłość daje znak - ty nie spraw jej zawodu
W lot swą szansę łap, przedzieraj się do przodu
Uwierz w siebie - po prostu i zwyczajnie
Uwierz w siebie - ona się resztą zajmie
W mig podsunie ci z lamusa wygrzebany
Jakiś zręczny trik, na krótko zapomniany
Uwierz w siebie, opanuj kolan drżenie
Zagraj siebie - trwać musi przedstawienie

Mam w ramionach świat - Janusz Kondratowicz

Zdzisława Sośnicka
Mam w ramionach świat


Janusz Kondratowicz

Ile spotkań, ile miast
Gdzieś pozostał tamten czas
Pejzaż, który z każdą chwilą bardziej tracę
Coraz dalej biegnie myśl
To się liczy, co jest dziś
Zacierają się w pamięci słowa, twarze
Pośród ludzi, zdarzeń, miejsc
Czas mój tylko iskrą jest
Nie zawrócę go spojrzeniem, kiedy minie
Lecz niczego nie żal mi
Nawet tych zgubionych dni
Póki naprawdę, naprawdę żyję i

Mam w ramionach świat, błękitu strumień
Mam w ramionach świat, wysoki słońcem
Niosę jasną twarz i serce, które
Na pewno, choć szalone, nie zawiedzie w drodze

Mam w ramionach świat, piękniejszy co dnia
Mam w ramionach świat, pod progi nieba
Chcę, by po nim ślad w pamięci został
Z nadzieją idę dalej, bardziej pragnę, bardziej kocham
Śpiewam

Dni i godzin szybszy rytm
I rozmowy aż po świt
Jakaś przyjaźń - dziś nieważna, wtedy bliska
Młode drzewa wschodzą w las
Pierwszy ogień w oczach zgasł
Co dziś znaczą czyjeś słowa w tamtych listach
Ile pragnień, ile spraw utraciło jasność barw
Czasem nie wiem, skąd powracam, dokąd idę
Lecz niczego nie żal mi
Nawet tych zgubionych dni
Póki naprawdę, naprawdę żyję i

Mam w ramionach świat…

Obraz: Tom Fleming

Wokół ciebie krąży cały świat - Andrzej Mogielnicki

James Griffin
Zdzisława Sośnicka
Wokół ciebie krąży cały świat


Andrzej Mogielnicki

Obrót planet
Świata zamęt
Gorzki lament
Próżne łzy
Ogień w mroku
Pory roku
Mój niepokój
To jest nic

Tylko ty, tylko ty
Wciąż liczysz się
Tylko ty, tylko ty
I nikt
Moje dni, moje sny
Przy tobie są
Byleś był, byleś był
Byś był...

Wokół ciebie krąży cały świat
Jesteś wielkim światłem w nim
A ja jedną z niewidzialnych gwiazd
Oślepiona blaskiem twym

Kalendarze
Pełne zdarzeń
Nowych wrażeń
Choćby sto
Dni tęsknoty
Nagłe wzloty
Cudzy dotyk
To nie to

Serce pali się raz - Marek Dutkiewicz

Brenda Burke

Zdzisława Sośnicka
Serce pali się raz


Marek Dutkiewicz

A kiedy spotkam cię, spadnie deszcz
Miękki i ciepły tak, jak sam sen
A kiedy znajdę cię, zniknie strach
Obudzę całe miasto
Powiem im, że cię mam

A jeśli powiesz mi - pora iść
Nigdy nie zamknę ci moich drzwi
Choćbyś wędrować miał tysiąc mil
Złoty księżyc we włosy wplotę
Drogę oświetli ci

Serce - pali się raz
Serce - nie umie grać
Wieczny ogień i blask
I ciągle bieg, bieg pod wiatr

Serce - pali się raz
Swoją prawdę już zna
Serce - uwierzyć chce
Że spełni się wielki dzień

A kiedy znajdę cię, wstanie dzień
Miękki i ciepły, jak trąbki dźwięk
Choćby dzieliły nas setki mil
Złoty księżyc we włosy wplotę
Drogę oświetli ci

W kolorze krwi - Marek Dutkiewicz

Zdzisława Sośnicka
W kolorze krwi


Marek Dutkiewicz

Czy wiesz jak to jest, jak wciąga ta gra
Być może ostatnia już czerwona mgła
I musi tak być, czy chcesz tego, czy nie
Gdy ogień dosięga warg, już wir porwał cię
Jak słodka śmierć

W kolorze krwi - ta cała miłość
W kolorze krwi - na śniegu zimą
Serce nocy wie, że umowa z niebem kończy się
Już czas

W kolorze krwi - dwie krople wina
W kolorze krwi - nie ty zdradziłaś
Niby zwykłe nic, może nikt nie umie dzisiaj
Kochać aż tak, jak ty

On przysięgał ci przy tobie być
Po wieczność trwać
Wciąż donosili ci, z kim on znowu spał
Noc miękka, jak popiół już wie
Jest zbrodnia i kara
Szepnął imię twe, gdy gasł mu wzrok
Gdy stygła krew

W kolorze krwi - ta cała miłość...

W kolorze krwi - dwie krople wina
W kolorze krwi - nie ty zdradziłaś
Powiedz, czy trochę ci nie żal
Najpiękniejszej miłości świata

W kolorze krwi - ta cała miłość...

W kolorze krwi - dwie krople wina
W kolorze krwi - nie ty zdradziłaś
Piekło już wie, dobrze wie, że ciebie ma

Co spotka nas - Andrzej Bianusz


Zdzisława Sośnicka
Co spotka nas


Andrzej Bianusz

Co spotka nas za dzień, za dwa
Z kim będziesz ty, z kim będę ja
Którego dnia miniemy się bez pozdrowienia

Co spotka nas za dzień, za rok
A dzisiaj już ten pierwszy krok
Ten pierwszy krok, już każde z nas zrobiło go

Jak z góry deszcz, w kotlinę spadł
Rozpłynie się pamięci ślad
Pogody ślad, kropelki dżdżu z zielonych liści

Na nowy świt opadnie mgła
Gdzie będziesz ty, gdzie będę ja
Do jakich drzwi, do jakich dni będziemy iść

Zmieni się pewnie niewiele
Noc będzie nocą, dzień we dnie
Po dniach powszednich niedziele
A po nich znów dni powszednie
I tylko tyle, że obok już ani ty, ani ja
Wszystko to mamy za sobą
Od dzisiejszego dnia

Co spotka nas za dzień, za dwa
Z kim będziesz ty, z kim będę ja
Czyj będzie śmiech, dotknięcie rąk
I czyje słowa

Gdzie zdarzy się na nowo to
Co miało być z tobą i mną
Co spotka nas za dzień, za dwa
Co spotka nas

Tańcz, choćby płonął świat - Jacek Cygan

Zdzisława Sośnicka
Tańcz, choćby płonął świat


Jacek Cygan

Po każdej nocy wstanie nowy dzień,
Po każdej zimie wróci ptaków klucz.
Każdy błazen śmieszny ma być,
Choć go za to zetnie król.

Kamienny pomnik się zamieni w piach
I tylko chwila swój zachowa wdzięk.
Jeśli chcesz zatrzymać czas,
Nie myśl o nim, zatrać się...

Tańcz, tańcz, choćby płonął świat,
Choćby się kłębiło wokół morze zła.
Tańcz, tańcz, popiół porwie wiatr,
Zło porośnie trawą i wzejdzie słońce.

Tańcz, tańcz, weź w ramiona świat,
Ten, kto tańczy, pod stopami święty ma plac!
Tańcz, tańcz, w uniesieniu trwaj
I zapomnij, że jest czas, tylko tańcz.

Każde imperium się rozpadnie w pył
I gwiazdozbiory zbledną, chcesz czy nie,
Co ma być, zapuka w drzwi,
Z rytmu dni uwolnij się...

Tańcz, tańcz, choćby płonął świat,
Choćby się kłębiło wokół morze zła.
Tańcz, tańcz, popiół porwie wiatr,
Zło porośnie trawą i wzejdzie słońce.

Tańcz, tańcz, weź w ramiona świat,
Ten, kto tańczy, pod stopami święty ma plac!
Tańcz, tańcz, w uniesieniu trwaj
I zapomnij, że jest czas, tylko tańcz.

Na wulkanie, na przekór, na pamięć,
W podłej bramie - tańcz...

Obrazy: Anna Razumovskaya

Tęsknij za kolejnym dniem - Andrzej Poniedzielski


Leonard Cohen - Dance Me to the End of Love
Andrzej Poniedzielski
- Tęsknij za kolejnym dniem

Tańczmy, jak zagrają nuty losu, krople dni
Sny tak pięknie tęsknią do niedawnej szczęścia łzy
Ty, nim skrzydło nocy czarnej rzuci szary cień
Tęsknij za kolejnym dniem...

Niech zielony płomień wiosny wiolinowo drży
W popielatym tangu tulą się jesienne mgły
Póki serce tak taktownie służy rytmuutłem
Tęsknij za kolejnym dniem...

Płoną w nas zachodem wiecznym całe stada słońc
Śpią ławice gwiazd wygasłych, ciężkie chmury wron
Dotknij nieba myślą senną ale każdym z tchnień
Tęsknij za kolejnym dniem...

Tęsknij, tylko z tobą minie cały świat
Dźwięczmy struną potrąconą przez różaniec lat
Podaj duszy łyk nadziei a marzeniom tlen
Tęsknij za kolejnym dniem...

Tęsknij, tylko z tobą minie cały świat
Dźwięczmy struną potrąconą przez różaniec lat
Dotknij nieba myślą senną ale każdym z tchnień
Tęsknij za kolejnym dniem

Punkt widzenia - Andrzej Poniedzielski


Elżbieta Adamiak
Punkt widzenia

Andrzej Poniedzielski


Uzbierało się już reguł i wyjątków
Słów rzuconych między bajki jak wspomnienia
Są i książki z bohaterem złym i dobrym
Zloty bose, kilka ścian zburzonych grochem

Ubierało się już trochę i wystarczy
Na pytania i na jutro, na zwątpienia
Uzbierało się na własny punkt widzenia
I wystarczy na pytania i na jutro, na zwątpienia
Ubierało się na własny punkt widzenia

Uskładało się z wieczornych, smutnych rozmów, z przeświadczenia
Uskładało się na mały ale własny punkt widzenia
Uskładało się na mały ale własny, znikający punkt widzenia

Szczerze smutna łza - Andrzej Poniedzielski


Elżbieta Adamiak
Szczerze smutna łza

Andrzej Poniedzielski

Gdybyś oczy miał jak ręce
Byś, co widzisz, zabrać mógł
Wziąłbyś pewnie najzieleńszy wiosny dzień
Kroplę deszczu, jasną tęczę
Pęki kwiatów, pęki chmur
I mydlanych baniek pełen wór..

Gdybyś oczy miał jak ręce
Byś, co widzisz, zabrać mógł
Wziąłbyś uśmiech każdy, każdy dobry gest
Każdą radość, każde szczęście
Trochę marzeń, trochę snów
W powitaniu uniesioną dłoń...

Gdybyś oczy miał jak ręce
Byś, co widzisz, zabrać mógł
Wziąłbyś sobie z tego świata wszystko to
Co najmilsze, najweselsze
A na koniec zabierz też
Tylko jedną, szczerze smutną łzę...

Sytuacja w dzwiach - Andrzej Poniedzielski

Deborah DeWit

Elżbieta Adamiak
Sytuacja w drzwiach

Andrzej Poniedzielski

W naszych mieszkaniach po indiańsku prostych
Dla wejść kuchennych miejsca nie ma
I jak tu wybrnąć z sytuacji
Gdy jesień właśnie zbiera się do wyjścia
A do drzwi dzwoni już zima

I staną tak w drzwiach, naprzeciw siebie
Drzwi otwarte, trzęsą nami dreszcze
Jedna nie chce ustąpić drugiej
Zima pewnie już czuje się królową
A jesień jest królową jeszcze

Stać tak będą dumne i zimne
Ludzie będą toczyć debaty
A gdy noc ludzi do snu zagoni
Jesień powie: "Proszę, niech pani wejdzie
Napijemy się jeszcze herbaty"

Usiądą w kuchni na taboretach
Powiedzą, co nowego słychać
Jesień powie: "Chyba już pójdę"
Zima odprowadzi ją kawałek
A o świcie już będzie biało...

Chyba juz można iśc spać - Andrzej Poniedzielski


Chyba już można iść spać


Andrzej Poniedzielski


Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć

Tamtą kartkę z wczorajszej nocy
Trzeba zmiąć i położyć w koszu
I od nowa na nowej kartce
Pisać nowy, niemiłosny list do losu

Chyba już można iść spać...

Albo donos napisać na życie
Bo należy mu się swoją drogą
I podpisać zgryźliwie - "Żyćliwy"
Tylko gdzie to wysłać, do kogo

Chyba już można iść spać...

Takie łóżko, a taka dobra rzecz
To był świetny pomysł z tym łóżkiem
Gdy ktoś chce sobie życie poprawić
To wystarczy poprawić poduszkę

Chyba już można iść spać...

Andrzej Poniedzielski, Elżbieta Adamiak

Obraz: Carmen Pinart

W czereśniach nad gankiem - Józef Czechowicz


Elżbieta Adamiak

W czereśniach nad gankiem

Józef Czechowicz

W ogródku cichutko
Choć to jeszcze wcześnie
Wzdychały, płakały
Kwitnące czereśnie

Słowiku-muzyku
W czereśniach nad gankiem
Ciurlikaj, tiurlikaj
Śpiewaj kołysankę, kołysankę

Lulajże, lulajże
Mój maleńki
Utulą cię do snu
Moje piosenki...

Usypianka dla Mateusza - Józef Czechowicz


Elżbieta Adamiak
Usypianka dla Mateusza

Józef Czechowicz

Szumi woda w jeziorze
Uśpić mi synka pomoże
Tupie deszcz w sadzie
Noc spać się kładzie
Śpij mój syneczku, śpij...

Dawno już zniknął i ucichł
Złoty wesoły kogucik
I królik biały kwiatów nie depcze
Ogromna Wisła
Pod niebo wyszła
Z gwiazdami szepcze

Gliniany, siwy konik
Wszedł cicho za wazonik
By się spokojnie zdrzemnąć do świtu
Synku malutki
Do swej poduszki
I ty się przytul...

Obraz: Anders Zorn

Jak dobrze się wybacza - Jacek Cygan

Elżbieta Adamiak
🔊 Jak dobrze się wybacza

Jacek Cygan

Jak dobrze się wybacza
W niepamięć puszcza żale
Małe przykrości, grzechy, zazdrości
Wybacza się wspaniale
Jak dobrze się wybacza
A już najlepiej sobie
Do siebie nie żal jest dopłacać
Samemu łatwiej się nawracać
Nawet gdy milczy się o sobie
W pierwszej osobie

Dnia nie odmieni życie nocne
Klatka nie zrobi z nas ptaków
Co było obce, będzie obce
Bieda nie zdradza biedaków

Jak łatwo się pamięta
Błędy, przybłędy, żale
Drobne pretensje jak igłą w serce
Pamięta się wspaniale
Jak łatwo się pamięta
Najłatwiej czyjeś winy
W pamięci depcze się po piętach
Tym, co nas kiedyś urazili
I choć chce godzić chleb powszedni
Pamięć nie blednie...

Fot. Stanisław Błaszczyna

Na rowerze po śniegu - Jacek Cygan


Elżbieta Adamiak
Na rowerze po śniegu

Jacek Cygan

W smutny dzień, w pustym pokoju
Siedział sam mały Krzyś
W oknie sypał biały śnieg
W rękę wziął zieloną kredkę
Nastał wypraw czas
W obrazku swym ujrzał wiele scen
Było tak

Jechał sam drogą, hen
Na rowerze po śniegu
Razem z nim wrony dwie
Na rowerze po śniegu
W oczach miał słońca dwa
W ręce szablę ze śniegu
Gnał przez ziemię i niebo
Jak po skarb

Mały Krzyś do szkoły poszedł
Zabawki zabrał mu brat
Szklana góra odpłynęła we mgle
Padał śnieg, gdy wsiadł na rower
Wszyscy śmiali się
On uciec chciał jak w dziecinnym śnie
Znów było tak

Jechał sam drogą, hen...

Jechał sam drogą, hen
Na rowerze po śniegu
Razem z nim wrony dwie
Na rowerze po śniegu
W zaspę wpadł, stało się
Po rowerze na śniegu
Po rowerze na śniegu
Przepadł ślad...

Podaruj mi trochę słońca - Marek Dutkiewicz

Bemibem
Podaruj mi trochę słońca

Marek Dutkiewicz

Podaruj mi trochę słońca…

Idą deszczowe dni, idzie mokry czas
A ty tyle słońca masz
Tyle go masz w twoim głosie
Myślach twych i w uśmiechu
Tyle go masz
Że otworzyć mogłabyś sklep

Podaruj mi trochę słońca…

Na te deszczowe dni
Na ten mokry czas
Zachowajmy słońca garść
Nie przynoś mi
Swoich smutków
W tak zabłoconych butach
Nie przynoś mi
Poniedziałków mokrych od łez…

I co z tego dziś masz - Wojciech Jagielski

Michael Carson
Ewa Bem
I co z tego dziś masz

Wojciech Jagielski

Czemu dziwnie patrzysz
Tak jakbyś mnie zabić miał
Jesteś przecież starszy,
Więc wiesz, coś ode mnie chciał
Ja niewinna jestem
To ty pchałeś mnie do zła
Bardzo męskim gestem
Sześć lat tresowałeś jak psa

I co z tego dziś masz
Pusty dom i zmartwioną czymś twarz
I co z tego ci, że
Stoczyłeś bój i zostałeś na dnie

Ja się ciebie bałam
Co noc przeżywałam to
Nic nie rozumiałam
Gdy mnie zabierałeś stąd
Chyba się rozpłaczę
Bo strasznie mi czegoś żal
Mogło być inaczej
Lecz ty byłeś twardy jak stal

I co z tego dziś masz
Pusty dom i zmartwioną czymś twarz
I co z tego ci, że
Stoczyłeś bój i zostałeś na dnie
Zupełnie sam…

Zapominam cię - Wojciech Młynarski

Zapominam cię
(z rep. Bronisławy Baranowskiej)

Wojciech Młynarski

Zapominam cię co dzień
Twój wzrok skrył cień
Nie widzę twarzy twej
W nieotwartym liście
I w skrzypnięciu drzwi
Jest ciebie coraz mniej

Czas jak woda mnie kołysze
Coraz ciszej brzmi twój głos

Zapominam cię co dnia
Ty wiesz, to trwa
Najwyżej miesiąc, dwa
Potem żaden szmer u drzwi
Nie wspomni mi, że były dni
Gdy ja zapominałam cię

Zapominam cię już rok
Cień skrył twój wzrok
Nie widzę twarzy twej
W nieotwartym liście
I w skrzypnięciu drzwi
Jest ciebie coraz mniej

Czas jak woda mnie kołysze
Słyszę, słyszę wciąż twój głos

Zapominam cię co dnia
Do cna, do dna
I tak to, tak to trwa
Każdy mały szmer u drzwi
Przez tyle dni, to ty
A ja wciąż zapominam cię

Już ja z tobą nie zostanę - Wojciech Młynarski


Joanna Słowińska
Już ja z tobą nie zostanę

Wojciech Młynarski

Już ja z tobą nie zostanę,
gdy nazwiemy nienazwane,
kiedy miłość jak szalona
nagle wpadnie nam w ramiona,
kiedy to, co w nas się czai,
słowa liściem się umai,
kiedy świerszcze zmilkną ranem,
już ja z tobą nie zostanę...
Już ja z tobą nie zostanę,
gdy wyznamy niewyznane,
kiedy nagle poczujemy,
że już milczeć nie umiemy,
myśl przed słowem się ukorzy,
myśl o słowo się zuboży,
i nim słońce wzejdzie ranem,
już ja z tobą nie zostanę...
Teraz póki wciąż milczymy,
póki mówić się boimy,
w strachu jak w orzechu mądrym
spokój mieszka złotym jądrem,
lecz gdy myśl się w słowo wprzędzie,
gdy poranne wzejdą zorze,
tak nam dobrze razem będzie,
że już gorzej być nie może.
Choć swój śmiech będziemy słyszeć
śmiech ten nic już nie wypowie,
a najmniejsza chwila ciszy
będzie ciążyć nam ołowiem
i tak wypełnieni po brzeg,
zakochani świątek, piątek,
trwać będziemy, wiedząc dobrze,
że to końca jest początek.
Chyba że, gdy się zbudzimy,
myśli słowom powierzymy,
odnajdziemy coś tam jeszcze
obok słów - bezradnych streszczeń
i jak dawniej w naszym wzroku
nowy zrodzi się niepokój,
wróci to, co niewyznane
- wtedy z tobą pozostanę...

Na błysk - Wojciech Młynarski

Fot. Bruno Fidrych - Ewa Kuklińska
Ewa Kuklińska - Na błysk

Wojciech Młynarski

Hej, ludzie na błysk raz po raz łapani,
Błysk reklamy, mody blask,
Oto nowe błysło imię i nazwisko,
Uklęknijcie przed nim, póki czas.
Hej, ludzie przez błysk forsy oświetleni,
Co na pełny gnacie gaz,
Co dzień i od święta gnacie za przynętą,
Że bardzo, bardzo żal mi was...

Bo to przecież nie tak, nie tak,
Nie wszystko złoto, co się świeci.
I nie tego wam brak, nie to
Największy w życiu daje zysk.
Miej przyjaciół ze dwóch,
Co nie pozwolą głowy ci zaśmiecić.
Z nimi trzymaj i z nimi się nie dawaj
Brać na byle błysk, na błysk!

Dziewczyny na błysk raz po raz łapane,
Reporterskich fleszów błysk,
O karierze śniące, ujrzeć się pragnące
Na okładkach kolorowych pism.
Hej, ludzie na błysk raz po raz łapani,
Skołowani, że ojej,
W pędzie przyhamujcie, bronić się próbujcie,
Piosenki posłuchajcie tej...

Że to przecież nie tak, nie tak,
Nie wszystko złoto, co się świeci.
I nie tego wam brak, nie to
Największy w życiu daje zysk.
Miej przyjaciół ze dwóch,
Co nie pozwolą głowy ci zaśmiecić.
Z nimi trzymaj i z nimi się nie dawaj
Brać na byle błysk, na błysk!...

Wino z win - Wojciech Młynarski

Fabian Perez
Minnie Riperton - Lovin' You
Ewa Kuklińska - Wino z win

Wojciech Młynarski

Winny pan i bardzo winna jestem ja
Wino z naszych win wypijmy aż do dna
A win tu nie braknie, nie, na świecie tym
Dojrzewają w krąg winnice naszych win

La la la…

Z pana winy, że pan kochał na ile w sercu sił
Z mojej winy, że kochałam
Pijmy słodkie i dojrzałe wino z win
W cieniutkim, szarym szkiełku dnia
Wino z naszych win pijemy pan i ja
Winią nas za nieroztropną myśl i czyn
Nam smakuje, mmm, to wino z naszych win...

Matnia - Wojciech Młynarski

Wojciech Młynarski - Matnia

„Jeśli się w życiu coś zaczyna źle,
to jeszcze gorzej skończy się" –
niegłupi pan,
każdy robiąc plan,
mówił zawsze słowa te.
Nad każdym wisi oskarżenia akt
na chybotliwy wbity hak,
zły losu żart
znaczy talię kart
i nie wygrasz z nim i tak!

Nie jesteś pierwszy
ani ostatni,
co znalazł się na dnie,
prędzej czy później
lądujesz w matni,
gdy dobry los tak chce.

Kulawy diabeł puka do twych drzwi,
nęka, poniża, szydzi, drwi,
strach dławi cię
i nic nie wiesz, że
w tobie także diabeł śpi.

Więc zęby zatnij,
trwodze podołaj,
czas poniżenia skróć,
dla diabła w matni
nie bądź aniołem
i diabła w sobie zbudź!

Bądź diabłu - diabłem,
bij się z nim na śmierć,
miej rogi ostre niby nóż,
chyłkiem, po dnie,
próbuj uciec, gdzie
nowa matnia czeka już...