Wyszłam i nie wróciłam - Agnieszka Osiecka


Kalina Jędrusik, Fryderyka Elkana
Wyszłam i nie wróciłam


Agnieszka Osiecka

Dnia czternastego sierpnia 1963 roku wyszłam z domu
i dotychczas nie wróciłam.

Ubrana byłam w spódnicę w kratę, w białą bluzkę,
na nogach miałam niebieskie pantofle, byłam z gołą głową.
Ktokolwiek wiedziałby o losie zaginionej,
proszony jest o powiadomienie najbliższego komisariatu MO.
Niewykluczone, że idąc nuciłam następującą piosenkę:

Wszystko, co mam,

Dwa pokoje z ogródkiem
Długie noce, dni krótkie
Wszystko, co mam
Opierunek i wikt
Stertę nut, kilka płyt
Alkoholu kropelkę
Nitkę, guzik, pętelkę

Wszystko, co mam
Nawet kota i psa
I piosenkę, co łka
Wszystko to, wszystko, co mam
Tanie i drogie
Wodę i ogień
Wszystko to, wszystko, co mam

Trochę grosza w kieszeni
Trochę w duszy jesieni
O czym marzę i śnię
O czym nie wiem i wiem
Studia wyższe, a jakże
I talencik, a także
Komplet zalet i wad
Dzieścia i parę lat

Miejsce na ziemi i dziurę w niebie
Wszystko zamienię na ciebie
A ty - ty nawet o tym nie wiesz

Wszystko, co mam
Nawet kota i psa...

Fot. K. Jędrusik, A. Osiecka, F. Elkana

Oddalasz się - Agnieszka Osiecka


Anna Maria Jopek, Fryderyka Elkana - Oddalasz się

Agnieszka Osiecka

Oddalasz się...
Oddalasz się...
Skąd ja to wiem -
po prostu wiem.
To już nie ja
i nie ty,
nie ty...
Ładnie, że
masz dobrych chęci w bród
mówisz – nie, nie będzie źle -
więc skąd ta cisza w nas i chłód?

Za noc, za dzień, bez wielkich burz,
pożegnasz mnie
a potem - cóż,
przekręcisz klucz
no i już,
i już...
Szczęścia brak,
nadziei mniej,
Oddalasz się
i z dnia na dzień
widzę jak
bezradna tracę cię...
Oddalasz się choć nie wiesz sam,
nie pomoże nic,
już coraz mniej ciebie mam,
już nie mówię - przyjdź.
Bo coraz dalej nam już
do tych pierwszych ciepłych słów
powtarzanych znów i znów,
i do tamtych miejsc, tamtych dni, tamtych łez,
teraz kiedy się oddalasz
jesteś taki miły jak nie ty,
a w oczach lęk -
a oczy mówią mi -
"Bardzo chcę stąd wyjść,
przepraszam, gniewasz się...
a ja:
Nie gniewam się,
po prostu wiem,
to potrwa już
najwyżej dzień,
najwyżej dzień,
no a potem - pas,
Trzasną drzwi
i stanie czas,
i odtąd nic
i odtąd nikt,
chyba, że...
no chyba, chyba że...

Znad białych wydm - Andrzej Tylczyński


Fryderyka Elkana
Znad białych wydm


Andrzej Tylczyński

Znad białych wydm pędzi mgły słony wiatr
Znad białych wydm leci krzyk bury ptak
Tylko z jednych się ust wyrwał dźwięk
Chociaż stu idzie w rejs

Znad białych wydm stado mew ściga was
Znad białych wydm ściga was smutku znak
Tylko z jednych go rąk wyrwał wiatr
Morski wiatr, gorzki wiatr

Znad białych wydm opadł już woal mgły
Znad białych wydm słońce już starło łzy
Tylko z jednych się ust wydarł krzyk
Już nie stu wyszło w rejs

Znad białych wydm żagle chmur dmucha wiatr
Znad białych wydm jakiś cień ściga was
Stado mew lecz wśród nich jednej brak
Uniósł ją morski wiatr

Kolorowa cha-cha - Tadeusz Śliwiak

Fryderyka Elkana
Kolorowa cha-cha


Tadeusz Śliwiak

Kiedy zamyka noc na klucz milion bram
Kiedy gwiaździsty swój rozłoży już kram
Ludzi ogarnia sen, lecz wtedy gdzieś tam
Już saksofon gra, cha-cha, cha-cha

Dzisiaj nie chcemy spać i nie żal nam snów
Niskich lampionów sznur wśród naszych lśni głów
Ciepły majowy wiatr przywiewa woń bzów
A saksofon gra, cha-cha, cha-cha

Chłopcze kup mi dwa światełka, kup dwie gwiazdy
Chcę sobie zrobić piękne klipsy z nich, nikt nie ma takich
Będę tańczyć w nich, choć dawno po dwunastej
Choć czas najwyższy, by do domu iść
Lecz nie zawsze grają tak jak dziś

Krótko trwa, krótko trwa
Młodość nasza, co jest z tańcem za pan brat
Cha-cha, cha-cha, cha-cha-cha...
Księżyc stary, więc nie tańczy
Spójrz, jak już zbladł

Chłopcze, kup mi, kup koniecznie szybkę z nieba
Piękniejszy przez nią wyda nam się świat, świat kolorowy
To nieprawda, że już iść do domu trzeba
Mam przecież swoje osiemnaście lat
Z pędziwiatrem tańczy pędziwiatr

Nie wiem, czy kochasz mnie, tak krótko cię znam
Wiem, że mi dobrze tu, gdy blisko cię mam
Powiedz czy w tańcu tym nie starczy to nam
Gdy saksofon gra, cha-cha…

Cóż nas obchodzi świat, gdy dobrze nam tu
Mocno objętym pośród innych par stu
Taniec nagradza nam stracony czas snu
A saksofon gra, cha-cha, cha-cha...

Ktoś, kto mnie lubi - Wojciech Młynarski


Fryderyka Elkana
Ktoś, kto mnie lubi

Wojciech Młynarski


Gdy się już dosyć naprzerażam
Gdy się już dosyć naodgrażam
Gdy się już dosyć nawyrażam
O świecie złym
Smutek, z którego was rozgrzeszam
Jak starą kieckę w szafie wieszam
I tak jak umiem się pocieszam
Refrenem tym

Jest przecież ktoś, kto lubi mnie
Choć nie znam go i nie wiem gdzie
Lecz to już dość, nie trzeba łez
Jest taki ktoś, na pewno jest
Przypadkiem gdzieś mijając mnie
Przystanie i uśmiechnie się
I to już coś, i to już dość
Na pewno jest, jest taki ktoś

Choć ładnie się niektórzy postarali
Ze zmartwień mam do woli, szczęścia mniej
Lecz kiedy noc, rój okien się zapali
Gapię się w nie i wtedy jest mi lżej
Bo mija złość, gdy myślę. że
Tam mieszka ktoś, kto lubi mnie
I taki ktoś, ni swat, ni brat
Odnawia mój intymny świat

Tyle wiem - Wojciech Młynarski


Fryderyka Elkana
Tyle wiem

Wojciech Młynarski

Nie chcę, byś zmieniał dla mnie ten świat
Znam na pamięć od lat
Każdą, każdą z jego wad
Mijam je razem z bieżącym dniem
I to już, to już wszystko
Tylko tyle wiem

Nie chcę, byś leciał ze mną do gwiazd
Już mówiłam ci raz
Że tam nie potrzeba nas
Lepiej tu co dzień spotykaj mnie
I to już, to już wszystko
Tylko tyle chcę

Mówisz mi, że ogarnia cię złość
Że wszystkiego masz dość
Że tak chciałbyś przeżyć coś
Proszę, idź i przekonaj się sam
Lecz kiedy wrócisz, nie mów
Że ja rację mam, mam

Koci twist - Wiesław Machejko


Fryderyka Elkana - Koci twist

Wiesław Machejko


Idę ulicą - mówią "kot"
Leżę na plaży - mówią "kot"
Gdy tańczę z tobą - szepcą "kot"
Jak spojrzę w oczy - mówią "kot"
Zielone oczy mam jak kot
Po nocach błąkam się jak kot
Na księżyc gapię się jak kot
I tęsknię, wzdycham tak jak kot

Gdy ci kot przebiegnie drogę
Nie mów, że to pech
Kot ci szczęście przynieść może
Jeśli tylko chce

Chodziłeś za mną tak jak kot
Przez płot skakałeś tak jak kot
Łasić się lubiłeś się jak kot
Słodko mruczałeś tak jak kot
Fałszywy byłeś tak jak kot
Bawiłeś się jak z myszką kot
Odszedłeś nocą tak jak kot
Idź własną drogą tak jak kot

Gdy ci kot przebiegnie drogę…

Jestem pogodna tak jak kot
Jestem łagodna tak jak kot
Jestem leniwa tak jak kot
I jestem mściwa tak jak kot
Pójdę za tobą tak jak kot
Trop w trop za tobą, tak jak kot
Zobaczę, kto mi zabrał cię
I nic nie powiem - nie, nie, nie...

Barman


Dianne Reeves - Softly As In A Morning Sunrise
Fryderyka Elkana - Barman

Andrzej Krajewski

Barman miał w sobie coś takiego
Gdy ktoś podchodził nieraz
Zamówić jeden dżin

Czesał swe zagraniczne włosy
I palił papierosa
A dym do szklanek kładł

Znów rozglądał się po sali
Dokoła szklanym wzrokiem
Był ciągle zasłuchany
I czekał na coś wciąż

Kiedyś, dokładnie nie pamiętam
Po pierwszych lepszych świętach
Nie zjawił się tu już

Wieczór przynosił stare twarze
I snuł dokoła tylko
Papierosowy dym

Barman rozpuścił się w koktajlu
Wytrawny nadzwyczajnie
Ten koktajl smaczek miał

Nikt nie siadał już na sali
Samotny kelner fruwał
A koktajl podawano
W tym barze tam na wprost

Gdzie barman rozpuścił się w koktajlu
Wytrawny nadzwyczajnie
Ten koktajl smaczek miał

We wtorek o 6-tej - Ludwik Górski

Fryderyka Elkana
We wtorek o 6-tej


Ludwik Górski

To było we wtorek, o szóstej
W alejce cichutkiej i pustej
Ławeczka i kasztan, co właśnie kwitł
I on był, i on był i więcej nikt

A kiedy nieśmiało i z drżeniem
Wśród ciszy mój zabrzmiał głos
Która godzina i jaki dziś dzień jest
Odpowiedział wprost

Jest wtorek, wtorek, godzina jest szósta
Ławeczka ustronna, alejka dość pusta
I zbędny zegarek i zbędny kalendarz
Już wiem, że godzinę i dzień zapamiętasz

Jest wtorek, wtorek, godzina jest szósta
Ławeczka ustronna, alejka dość pusta
Ten dzień zapamiętasz, jak ja już pamiętam
Twe oczy i usta i wtorek i wtorek
Godzina, tak, szósta

A potem dni nazwy zgubiły
Poplątał je wszystkie mój miły
Wiedziałam, że kwiecień
Bo kasztan kwitł
Lecz nie wiedziałam
Czy zmierzch, czy świt

Nie pisz do mnie więcej - Adrjański i Kaszkur


Fryderyka Elkana
Nie pisz do mnie więcej

Zbigniew Adrjański
Zbigniew Kaszkur


Nie pisz do mnie więcej
I nie telefonuj
Nie ślij mi kaczeńców
Ani też klejnotów
Nie pisz dla mnie wierszy
A w nich, że cierpisz jak nikt

Przestań nudzić wreszcie
Wielką swą tęsknotą
Nie pisz, że na sercu
Nosisz wciąż mój fotos
Że twe serce nowy
Dziś bigbitowy ma rytm

O kilka słów ode mnie
Więcej nie apeluj
Z obłoków zejdź na ziemię
Mój ty marzycielu
Mam dosyć poematów
Listów oraz kwiatów
I bardzo proszę cię

Nie ślij telegramów
Że chcesz dać mi szczęście
Jak je dasz, kochany
Żyjąc w innym mieście
Nie pisz do mnie więcej
Lecz przyjedź wreszcie już sam...

Ballada dla ciebie - Janusz Kondratowicz


Fryderyka Elkana
Ballada dla ciebie

Janusz Kondratowicz

Zmierzch szuka zgubionych szczęść
Zapala ogniki gwiazd
By je potem zdmuchnął brzask

Zmierzch, toczy się drogą zmierzch
Tak co dzień, od wielu dni
Cóż on dziś przyniesie mi

Może dziś zwróci mi ciebie
Przyjdź czarnym tym niebem
Odszukaj swój ślad
Sprzed wielu złych lat

Zmierzch morzem milczenia już
Odpływa w uliczkę snu
Nie zatrzyma go nikt tu

Może zmierzch zwróci mi ciebie
Przyjdź czarnym tym niebem
Odnajdziesz swój ślad
Sprzed wielu złych lat...

Obraz: John Atkinson Grimshaw

Światła miejskich lamp - Andrzej Bianusz


Fryderyka Elkana
Światła miejskich lamp

Andrzej Bianusz

Mniej dziś spotkań przy księżycu
Przy wieczornej zorzy
Przy dalekim świetle gwiazd
Dziś to się już nie liczy
Dziś przyświecają nam
Elektrownie wielkich miast

Światła miejskich lamp
Przez noc nas wiodą
Światła miejskich lamp
Przez noc pogodną
Przyświecają nam
Te światła miejskich lamp

Światła miejskich lamp
Aleje świateł
Przejdź Krakowskim tam
Przejdź Nowym Światem
Ja na pamięć znam
Te światła miejskich lamp

Zrozumiesz
Co dla mnie to znaczy
Jeśli umiesz
Jak ja to zobaczyć
Wciąż na nowo, na nowo, na nowo

Światła miejskich lamp
Piękniejszych nie ma
Wiodą - mówię wam
Do nieba niemal
Wiodą właśnie tam
Te światła miejskich lamp

Świat widziany w świetle sztucznym
Każde z nas się uczy
I nic nas nie dziwi już
Czy też jesteśmy sztuczni
Czy tylko zmienił nas
Jarzeniowych świateł blask...

Fantazja - Andrzej Bianusz


Jerzy Połomski - Fantazja

Andrzej Bianusz

W głąb instrumentów lecą gwiazdy spadające
Pianisty cień pochylił się
Dyrygent w dłoniach uniósł sławę swą i koncert
I nagle wiatr i noc zniknęły gdzieś

Przez świat pod deszczem z gwiazd
Wędruje muzyka i nasz zgubiony czas
Z rozstajnych dróg rosyjski powóz mknie
Spójrz, czarny kwiat nagle spadł nam do nóg
Ktoś z powozu skłonił się

Przez świat, przez gwiezdny deszcz
Wędrują cienie ludzi zapomnianych gdzieś
I koncert ten przez noc ich będzie wiódł
Dopóki dźwięk ma swój sens
Dopóki starczy nut
Pod niebem srebrnym od gwiazd
Przez tyle krajów i miast
Wędruje muzyka i czyjś zgubiony cień
Czarny cień

Na motywach II Koncertu Fortepianowego
Rachmaninowa (opr. A. Mundkowski)

Ostatnie tango naszej miłości - Andrzej Bianusz


Zdzisława Sośnicka

Ostatnie tango naszej miłości

Andrzej Bianusz

Ostatnie tango naszej miłości
Ostatnie tango, tango, tango
Ostatni wieczór w przeszłość odchodzi
Ostatnie tango, tango, tango
Grają nam

Jutro zgubimy się w tłumie
Gdzie ja, a gdzie ty
Kto to potrafi zrozumieć
To już nie my, już nie my

Przeminie miłość, świat się uprości
Zostanie tango, tango, tango
Ostatnie tango naszej miłości
Ostatnie tango, tango, tango
Naszych dni

I nigdy więcej już nie będzie
W twym życiu takich dni, ja wiem
I już za tobą zawsze, wszędzie
Wędrować będzie refren ten...
Ostatnie tango, tango, tango

Przeminie miłość, świat się uprości
Zostanie tango, tango, tango
Ostatnie tango naszej miłości
Ostatnie tango, tango

Obraz: Bill Brauer

Małe kłamstwa - Andrzej Bianusz


Kasia Sobczyk
Małe kłamstwa

Andrzej Bianusz

Tak wiele zalet w sobie masz
Najlepszy chłopak z mego miasta
Nie będzie jednak pary z nas
Małe kłamstwa dzielą nas

Wierzyłam ci przez krótki czas
W tę miłość, która nas przerasta
Lecz prawda się zdarzyła raz
Kłamstwa trwają cały czas

Jaki jesteś wreszcie, kto to wie
Dziś już nie wiesz sam
Wielka miłość wciąż nam zmienia się
W tysiąc małych kłamstw

A tyle zalet w sobie masz
I pamięć wciąż do ciebie wraca
Nie będzie jednak pary z nas
Małe kłamstwa dzielą nas...

Jeszcze przed chwilą - Leszek A. Moczulski


Skaldowie, Maryla Rodowicz
Jeszcze przed chwilą💗

Leszek Aleksander Moczulski

Jeszcze przed chwilą byłaś u mnie
I nic się nie zmieniło tu
Te same w oknie pelargonie
Te same kwiaty kwitną znów

I zostawiłaś trochę ciszy
Którą rozumiem tylko ja
A ona stoi w tym pokoju
A ona twoje rysy ma

Przyniosłam jeszcze trochę słońca
Razem z kwiatami na twój stół
Abyś pomyślał choć przez chwilę
Że nic się nie zmieniło tu

I zostawiłam tam na stole
Nienapisany długi list
I zostawiłam obok ciebie
To puste miejsce, więcej nic

Te same w oknie pelargonie
Te same kwiaty kwitną znów
Jakbym na chwilę tylko wyszła
Jakby się nie zmieniło tu...

Obrazy: Nydia Lozano

Dzień codzienny nasz - Andrzej Bianusz


Joanna Rawik
Dzień codzienny nasz


Andrzej Bianusz

Dzień codzienny nasz
Nieodmienny nasz
I melodię tę już na pamięć znasz
Piosnka, w której wciąż
Jakiejś nutki brak
Ja cię kocham tak
Ty mnie kochasz tak

Świat codzienny nasz
Nieodmienny świat
Jutro tak jak dziś
Już od tylu lat
Ten sam taniec wciąż
Ten, czy nie ten takt
Ja cię kocham tak
Ty mnie kochasz tak

A mała przyjść któregoś dnia
Prawdziwa miłość - właśnie ta
Przy której reszta bez znaczenia
O której wie się tyle, że
Gdy przyjdzie nagle w biały dzień
Na naszych oczach świat odmienia
Że z nieba pada złoty deszcz

Patrzymy więc od tylu lat
Czy pada deszcz i jak tam świat
Czy zmienia się, patrzymy z bramy
Tylu nas patrzy z tylu bram
Czy świat ten sam
A świat ten sam
Wciąż taki sam, jakim go znam
A z nieba pada deszczu i znów

Dzień codzienny nasz, nieodmienny nasz
I kradziona noc, czyjaś obca twarz
Ten sam taniec wciąż i fałszywy takt
Ty mnie kochasz tak
Ja cię kocham tak

Świat codzienny nasz
Nieodmienny świat
Jutro tak jak dziś
Już od tylu lat
Nie najlepsze to, ale jakoś tak
Ty mnie kochasz tak
Ja cię kocham tak

Obrazy: Malcolm Liepke

Skończył się czas pełen ciebie - Andrzej Bianusz


Anna German
Skończył się czas pełen ciebie

Andrzej Bianusz

Skończył się czas pełen ciebie
Zimny wiatr puka w drzwi
Cicho tu, tak jest najlepiej
Byłeś tu jeszcze dziś

O krok wody toń, czarne szkło
Nocy mrok
O krok lasu szept
I twój cień też o krok

Nocny ptak krzyknął z oddali
Może to żalu krzyk
Czeka wciąż las pełen malin
Ścieżka, gdzie nie chodzi nikt

Pęknie jezioro od pełni księżyca
W zieleń bez dna
Niby królewska sprzed lat kamienica
W srebrze śpi las

Sosny życzliwe ci nieba przychylą
Gdy ci go brak
Wszystko to było naprawdę przed chwilą
Niedawno tak...

Powiedz gdzie pójdziesz nocą - Andrzej Bianusz


Hanna Rek, Barbara Rylska
Powiedz gdzie pójdziesz nocą


Andrzej Bianusz

Więc już, więc już chcesz znowu iść
Ja wiem, tak musi być, ty musisz iść
Nic nie tłumacz, co ze mną, nie to nie
Gdy musisz iść, to idź, lecz powiedz mi

Gdzie, powiedz gdzie, pójdziesz nocą
W deszcz, w taki deszcz, powiedz po co
Znów będziesz sam, ja to znam, dobrze znam
Znów minie noc, pusta noc, której szkoda

Kto, powiedz kto cię zabiera
Nie, nie idź dziś, chociaż dziś
Wiem, nie mów nic, przecież ja wierzę ci
Jak nikt wierzę ci, właśnie teraz

Ja wiem, wiem, że nie zmienię nic
Że nie pozwolisz mi przy tobie być
Coś się kończy, ktoś cię zabiera mi
Ja też odeszłabym, lecz gdzie mam iść

Gdzie, powiedz gdzie, pójdę nocą
W deszcz, w taki deszcz, powiedz po co
Znów jesteś sam, ja to znam, dobrze znam
Znów mija noc, pusta noc, której szkoda

Gdzie, powiedz gdzie, chcesz uciekać
Nie, nie idź dziś, chociaż dziś
Wiem, musisz iść, przecież ja wierzę ci
Bo ja, ja i tak będę czekać

Ostatni kurs - 1963

Niby miłość - Andrzej Bianusz


Sława Przybylska - Niby miłość

Andrzej Bianusz

Czy ja wiem, co to będzie
Czy ja wiem, co przydarzy się nam
Spotkamy się twarzą w twarz
Ty też taką walkę znasz
Ty też tę komedię znasz już

Niby miłość to jest tylko gra, a przecież
Niby miłość - tyle jej na świecie
Popatrz, jak to jest

Spotkamy się - ty i ja
To trwa, to bez przerwy trwa
I z tym bardzo dobrze nam, bo

Niby miłość to jest tylko gra, a jednak
W niby miłość można życie przegrać
Popatrz, jak to jest

Mniejsza z tym, co to warte
Mniejsza z tym, czym skończymy to znów
Znaczonych kart tyle masz
I wciąż mniej uczciwie grasz
Już grasz prawie tak jak ja gram

Niby miłość to jest tylko gra, a przecież
Niby miłość - tyle jej na świecie
Popatrz, jak to jest

Pocałuj mnie - to jest gra
To trwa, to bez przerwy trwa
I z tym bardzo dobrze nam, bo

Niby miłość to jest tylko gra, a jednak
W niby miłość można życie przegrać

Obrazy: Jack Vettriano

Zaskoczyła nas ta miłość - Andrzej Bianusz


Roman Frankl
Zaskoczyła nas ta miłość

Andrzej Bianusz

To przecież jest najprostsza z tez
Że miłość jest niebezpieczeństwem
Że kochać się na dobre i złe
Jest w dzisiejszych czasach szaleństwem

Niejeden raz wpajano to w nas
I ta myśl drążyła nas jak kornik
Że gdy o to szło, no to już kto jak kto
Ale my mieliśmy być odporni
Taki to był plan, lecz nie wyszło to nam i

Zaskoczyła nas ta miłość, to niestety fakt
Przyszła jakoś tak znienacka
Zaskoczyła nas ta miłość, rozwaliła nam
Nasz życiowy kram - gesty, teksty i błyskotki
Cały ten nasz spokój słodki diabli wzięli przez to, że
Zdarzyło się nam bez sensu tak zakochać się

Co krok to fakt i przykład, jak
Uczucie pogrąża człowieka
Jak mogło nas zaskoczyć aż tak
Przecież my chcieliśmy z tym poczekać

Czy jest sens w tym, by ona wciąż z nim
By serca płonęły jak głownie
Każdy z nas dobrze wie, że to kończy się źle
Lecz nam z tym, lecz nam z tym jest cudownie
Plan był niezły, fakt, ale wyszło to tak, że

Zaskoczyła nas ta miłość...

Zielony kraj - Andrzej Bianusz


Toni Keczer - Zielony kraj

Andrzej Bianusz

Zielony kraj, wzgórza pośród łąk
Gdzieś hen nieba przeźroczysty krąg
Po nieba skraj, tam gdzie grab i wiąz
Zielony kraj, kwitnący wiosną kraj, zielony Śląsk

Zielony maj, jaśmin, głóg i bez
I hen nieba błękitnego kres
I słońce, co spala cię na brąz
Zielony Śląsk, to mój zielony Śląsk

Tam idź, gdzie głóg i gdzie bez
Ściele ci się do nóg
Gdzie byś mógł iść ku obłokom wprost
Poprzez wiatr od łąk, w pełni kwiatów

Zielony kraj, łąki pośród wzgórz
To tam nieba się dosięga już
Bez i głóg, ciepły maj, zielony kraj
Mój kraj, zielony kraj...

Nikt, nigdy nikt - Andrzej Bianusz


Halina Kunicka
Nikt, nigdy nikt

Andrzej Bianusz

Nikt, nigdy nikt
Nie chodził tutaj przed nami
Nie błądził tymi ścieżkami
Co w miłość wiodą nas

Nikt, nigdy nikt
Nie szukał kwiatów na śniegu
I nocy w jej biegu nie wstrzymał nikt
Bo nikt, bo nikt tak nie kochał

Kto nam uwierzy, że dla dwojga nas
Noc, dzień i rok cofa czas

Nikt, nigdy nikt
Nie cofnął nawet godziny
Nie cofnął nikt, nigdy, nikt inny, bo
Nie umiał nikt pokochać tak jak ty

Kto nam uwierzy, że jest właśnie tak
I skąd ma to wiedzieć cały świat

Nikt, przecież nikt
Nie wiedział o tym przez lata
Jak łatwo nawet na skraj świata iść
Gdy kocha się, gdy kocha się tak jak my

Nie wierz mi, nie ufaj mi - Andrzej Bianusz

Anna Jantar
Nie wierz mi, nie ufaj mi


Andrzej Bianusz

Nim coś powiesz - zmilcz
Nim coś powiesz - zważ
Bo mówiąc przegrałbyś
A zmilczeć możesz jak poeta

Tyle zalet masz
Tyle zalet masz
I tyle pięknych wad
Cudownych tyle wad
A jednak

Nie wierz mi, nie ufaj mi
Bo z rąk ci się wywinę
Nie jest tak, że w kilka dni
Zdobywa się dziewczynę
Nie jest tak

Poprowadzisz mnie
Przeprowadzisz mnie
Przez zaufania próg
Gdzie już byś mnie mieć
Mógł za swoją

A ja umknę ci
A ja wymknę się
I ty nie będziesz mógł
I ty nie będziesz mógł
Mnie pojąć

Powracająca melodyjka - Andrzej Bianusz


Krystyna Konarska, Irena Santor
Powracająca melodyjka


To ja sprawiłam, że za tobą chodzi w ślad melodyjka ta
To ja na twoich ścieżkach wciąż ją gram
La, la, coś z nas obojga teraz w sobie ma melodyjka ta
La, la...

To ja nuciłam ją niebacznie tego dnia, pamiętnego dnia
Gdy świat nam dwojgu nagle do stóp spadł
Już nic z tych dni nie pozostało, ale trwa melodyjka ta
La, la...

Mijają dni, upływa czas, a nutki te zostają w nas 
By kiedyś znów połączyć nas
To ja sprawiłam, że za tobą chodzi w ślad melodyjka ta
La, la...

Andrzej Bianusz (9.05.1932 - 21.11.2018)

W kawiarni - Marian Ośniałowski

Michael Garmash

Marian Ośniałowski
W kawiarni

Nie chcę mówić. Słońce i jesień.
Masz ciepłe i suche ręce.
A w twojej krwi gra nieskończoność.
Najlepiej w sennej kawiarence
sączyć z okna lirykę zieloną.

Wieczór ma rzęsy migotliwe.
Nocą wchodzą w mgieł bramy siwe.
Wszystko jest poezją nonsensu,
zapomniane, nieprawdziwe, szczęśliwe.

Oświetlone z góry złotem
czerń kawy i likieru księżycowe seledyny.
To nie te, nie te dziewczyny.
Te prawdziwe umierają,
Kiedy bierzesz je w ramiona.

Muzyka - Marian Ośniałowski


Marian Ośniałowski
Muzyka

Bez niej by się nie obyło
kto by wygrał słowikami wiolinową miłość
kto by szumiał topolami nad polną swobodą
kto by rzucił żab tęsknotę w wieczór srebrnym wodom
z kim by płynął żal wieczorny przez dal w księżyc blady –
i Chopinem, Beethovenem, kto by wdzwonił się w klawisze
kto by targał latarni dźwięk miłosny mandoliny
ktoś roztęsknił palcami skrzypce
w mgle biało-sinej.

Obraz: Rajka Kupesic

Suita cygańska


Marian Ośniałowski
Suita cygańska

Jadą Cyganie
z czarnymi lasami,
z ogniskami wieczornymi,
z pstrymi ptakami,
z szczekaniem psów.

Leją purpurową muzykę ze złotych harmonii.

Po żółtych strunach dróg ciągną
podków srebrne melodie.
Zielonowłose noce sine omdlewają
w wysokim zawodzeniu skrzypiec.

Jadą koniokrady
wozami zaprzężonymi w księżyc,
w akacje, w maj, w czerwiec, w lipiec,
Jadą w sierpień, w jesienie.
W rytm wszystko zmienią.

Jedzie cygańskie granie.
Zamieni wszystko w taniec.

Obrazy: Jerzy Potrzebowski

Brama - Marian Ośniałowski

Marian Ośniałowski
Brama

Senna jesień oprawiona w starą bramę.
Złoto, czerwień popielaty gasi muślin.
Wejdziesz przez nią – ustał dzienny zamęt.
Światło zagaś, zamknij oczy, uśnij.

Mgła perłowa narzucona na jeziora.
Omiń tam uśpioną dawno pieśń
Sosny w słońcu od jesieni chorym.
Będzie piękniej, niż to można znieść.

Obraz: Ferdinand Knab

Elegia jesienna - Marian Ośniałowski


Marian Ośniałowski
Elegia jesienna

Nad akacjami zrudziałe złoto
drżących w eterze ochrzczonych gwiazd
Żyć mi kazano widocznie po to,
bym nie znajdował dla tęsknot nazw.

Komu zapala jesień, komu
brzozy i graby w świerków czerni.
Wyjdziemy cicho w noc ogromną
pić księżyc w pełni i październik.

To nie tamtych drzew, nie naszych
wniebowzięte pióropusze.
W jakich stronach teraz tańczysz
niepowrotna Magdaleno.

Nie dotkniesz ciszy i kolorów,
co się na niebie spotykają.
Minie jarzębinowa pora,
jak echa leśne umierają.

Nie ma alei prowadzących
do rąk ciepłych, do warg twoich.
Gdzie są okna otwierane
na ogrody melodyjne.

Listopad - Marian Ośniałowski


Marian Ośniałowski
Listopad

Spadają w ciemność senne dni.
nieważne, krótkie, puste, blade.
Ale po nocach nam się śni
„Die Ungarische Rapsodie”.
Dzwoni przez mrok, dzwoni przez mgły,
poprzez deszczową serenadę.
Cygańskim krzykiem rwie nam sny,
a świat smutnieje listopadem.
Z liści pozostał nalot rdzy
i mgła się w okna wsącza sina.
Ale węgierskiej rapsodii rytm
o słońcu nocą przypomina.
A potem świt zabiera sny,
deszczem za oknem gra aubadę.
I przemijamy jak te dni,
nieważne, krótkie, puste, blade.

Obraz: Roger Suraud

Śpiewa na liściach kasztanów - Marian Ośniałowski

Marian Ośniałowski
***

Śpiewa na liściach kasztanów
deszcz serenadą mokrą –
noc dziś jest najbardziej bezdenna.
Nie odchodź, nie odchodź, nie odchodź.

Wiem dobrze: zostaniesz, odejdziesz,
trwać będę wysepką samotną.
Ach, noc dziś jest taka bezdenna,
nie odchodź, nie odchodź, nie odchodź.

Fot. Eduard Gordeev

Liście z topól opadają - Marian Ośniałowski


Jan Pietrzak
Liście z topól opadają

Marian Ośniałowski

Wiersz - Piosenka druga


Liście z topól opadają
W alejach, w ogrodach
Piękni w pięknych się kochają
Zielona woda, głęboka woda

Sina mgła, szare oddale
Czerwone owoce
Jakże się w tej mgle odnaleźć
Zielone noce, głębokie noce

Opadają liście z klonów
Jesionów, lip, topól
Już się ciemnym pąsem wina
Dom oplótł

Deszcze srebrne, deszcze siwe
Odchodzi październik
Nie spotkają się jesienią
Latem rozłączeni

Liście z topól opadają...

Konie śniade, kare konie
Nikt nie jedzie do nas
Liście z topól opadają
Piękni w pięknych się kochają
Głęboka wodo, wodo zielona...

Fot. Jean-Michel Priaux

Na drodze do wieczności - Marian Ośniałowski

Marian Ośniałowski
***

Na drodze do wieczności
umeblujemy pokój; Chcemy
mieć nastrój liliowy śród
różowego mroku.

Smutek został za oknem,
i wszystko co ponure,
rozproszy światło lampy
pod żółtym abażurem,

ducha co czeka na coś
oparty na balkonie,
spłoszy tango hiszpańskie
w ściszonym patefonie,

miękki dywan uciszy
szeleszczące tęsknoty,
na dachu księżyc w pełni,
w oknie sowy i koty.

Od gwiaździstych bezkresów
osłonią nas rolety
kolory nocy wypiją,
seledyny, fiolety.

Na drodze do wieczności,
chcę mieć doczesny pokój:
liliowy nastrój utonie,
w miękkim, puszystym mroku.

Obraz: Susan Ryder

Wróżka nocy - Anna Warecka


Emilia Czerwińska
Wróżka nocy

Anna Warecka

Daj mi gwiazdę z nieba małą
Będę miała światło nocy
Daj mi tęczę zapłakaną
A przystroję włosów sploty
Daj mi okruch księżycowy
W srebrny pierścień go przemienię
Wachlarz daj mi kolorowy
Z leśnych mgieł i barw jesieni

Jak wróżka nocy przyjdę do ciebie
W zaczarowany powiodę świat
Sekrety życia poznasz tajemne
Marzenia twoje spełnię choć raz
Gdy mrok nas płaszczem skryje wieczoru
Otworzy bramę pogodna noc
I sen twe oczy cicho przesłoni
Gwiazdy wyznaczą przyszły twój los

Daj mi gwiazdę z nieba małą
Będę miała światło nocy
Daj mi tęczę zapłakaną
A przystroję włosów sploty
Daj mi okruch księżycowy
W srebrny pierścień go przemienię
Zakochane daj mi słowa
A przejdziemy razem ziemię

A kiedy jutro wstaniesz o świcie
Zachowasz pamięć tych godzin snu
Jak księgę życia swoją odczytać
Z niezapisanych znaków i słów
Jak poznać miłość, kiedy przychodzi
W zwyczajny taki, pogodny dzień
Jak być kochaną i wciąż tak młodą
Tylko wysłuchaj dziś prośby mej...

Obrazy: Matteo Arfanotti