Pan Ignacy - Tadeusz Urgacz


Irena Santor - Pan Ignacy

Tadeusz Urgacz

Pan Ignacy to mój sąsiad z vis-à-vis
On jest jakby z całkiem innych dni
Pan Ignacy, ach, ta muszka, ach, ten szyk
Tak się już nie nosi dzisiaj nikt

Pan Ignacy znalazł kiedyś w kopie lat
Złote jabłko - stary, dobry świat
Pan Ignacy, on na zdjęciach - ma ich plik
Pokazuje mi ten świat, co znikł

Fordem, starym fordem-poczciwiną
Goni pan Ignacy czas
Lata w chmurach kurzu nagle giną
Gdy naciśnie mocniej gaz

Pan Ignacy, ten mój sąsiad z vis-à-vis
On jest jakby z całkiem innych dni
Pan Ignacy jedzie do mnie z tamtych lat
Skaczą koła, parska stary grat...

Z tamtych czasów jedzie do mnie dawny świat
Dawno minął, więc już nie ma wad
W nim Ignacy z czarną muszką, ach, ten szyk
Tak się już nie nosi dzisiaj nikt

Z tamtych czasów, gdy jaśminem pachniał maj
Gdy się piło z samowaru czaj
Gdy koszula kołnierzyków miała sto
Żeby głowę było włożyć w co

Fordem, starym fordem poczciwiną...

Ach, Ignacy, po co stamtąd pędzisz tu
Do przeszłości wracaj jak do snu
Gdzie wesoła i spokojna była wieś
Wracaj fordem, mnie ze sobą weź

1 komentarz:

  1. Moja ulubiona piosenka... dziękuję za dodanie tekstu!

    OdpowiedzUsuń