Basia Stępniak-Wilk
Pan nie w porę
Pan nie w porę
Wpadł do mnie dziś po metaforę
Ja proszę pana nie rozbiorę
Logicznie wiersza ani pół
Tym bardziej zatem nie napiszę
Ołówek wybrał dzisiaj ciszę
Taką metafizyczną niszę
Sprzętów i przemęczonych muz
Pan nie w porę
Powiedzmy sprzątam albo piorę
Powiedzmy dzieci w domu chore
Czyje te dzieci, czyje? Ha!
Teoretycznie wszystkie nasze
Dziećmi też pana nie wystraszę
Świec nie zapalę, lamp nie zgaszę
Nic z tego - wierszy dzisiaj brak
Pan nie w porę
Niech nie przychodzi pan wieczorem
Nie każe czuć mi się potworem
Za to, że zamiast pisać śpię
Może tę metaforę przyśnię
Zapiszę rano, jak się wyśpię
I pan - sumienia wyrzut pryśnie
A dzisiaj nie, a dzisiaj nie...
Pan nie w porę
Pan nie w porę
Wpadł do mnie dziś po metaforę
Ja proszę pana nie rozbiorę
Logicznie wiersza ani pół
Tym bardziej zatem nie napiszę
Ołówek wybrał dzisiaj ciszę
Taką metafizyczną niszę
Sprzętów i przemęczonych muz
Pan nie w porę
Powiedzmy sprzątam albo piorę
Powiedzmy dzieci w domu chore
Czyje te dzieci, czyje? Ha!
Teoretycznie wszystkie nasze
Dziećmi też pana nie wystraszę
Świec nie zapalę, lamp nie zgaszę
Nic z tego - wierszy dzisiaj brak
Pan nie w porę
Niech nie przychodzi pan wieczorem
Nie każe czuć mi się potworem
Za to, że zamiast pisać śpię
Może tę metaforę przyśnię
Zapiszę rano, jak się wyśpię
I pan - sumienia wyrzut pryśnie
A dzisiaj nie, a dzisiaj nie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz