Krajobraz z wilgą i ludzie - Tadeusz Nowak

Marek Grechuta - Krajobraz z wilgą i ludzie

Tadeusz Nowak

W tej okolicy jest zbyt uroczyście
Jaskółki kreślą nad wodami freski
W dzbanie jeziora drzemie chłód niebieski
I usta milczą to, co widzą oczy
Światło szeleści, zmawiają się liście
Na baśń, co lasem jak niedźwiedź się toczy.

Gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie?
W ubiorze błazna, ptaka i anioła
Ona spod ziemi niebieskie latarnie
Tańczącą stopą pod sad nasz przywoła
Ludzie wieczorem siedząc pod jabłonią
Będą się modlić i zabijać o nią.

Im się sprzedaje święcone obrazki
I wodą burze ucisza się w nich
Grają organy i z twarzy im maski
Zrywa idący poprzez popiół mnich
A wtedy widać, że święci i oni
Smucą się w cieniu tej samej jabłoni.

A do tych ludzi starczy zejść z pagórka
Zaklaskać w dłonie i wyciągnąć z mroku
Skrzypce, gdzie śpiewka stroszy siwe piórka
A staną w tańcu, choćby na obłoku
Przyszło im krzesać oberka
I z piekła wezmą tancerkę jeśli ich urzekła

I tak tu będzie jak bywa po burzy
Kiedy wystarczy ręką trącić gałąź
Aby czuć jeszcze fosfor błyskawicy
Tego obrazu flet już nie powtórzy
Przed nami stoi miska soczewicy
I w ciemność psalmu pochyla się ciało

Bo się ci ludzie urodzili w tańcu
I tylko czasem poprzez skrzydła pszenic
Idą się modlić do gwiazd na różańcu
Albo oparci plecami o sad
Szukają w sobie kocią trwogą źrenic
Ziemi, przez którą biegnie mirry ślad.

Wtedy się nagle mój kraj komuś przyśni
Z chłopcem pod lasem i z koniem u studni
Spłoszona gałąź ucieknie od liści
I ptak zawoła przez sen leśne echo
Wieczorna zorza odchodząc zadudni
I noc swe gniazdo uwije pod strzechą.

Pogasły lampy, tylko noc majowa
Uczy się pieśni miłosnych na flecie
Urywa, słucha i znowu od nowa
Flet nawołuje z drzemiących osiczyn
Rzekę, o której tylko tyle wiecie
Że jest z zieleni i mówi o niczym.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz