Panna Andzia ma wychodne - Władysław Szlengel


Albert Harris, Adam Aston
Panna Andzia ma wychodne

Władysław Szlengel


Proszę państwa, raz na tydzień święto bywa
Panna Andzia jest szczęśliwa
Już od rana się pudruje i się krząta
Już nie sprząta dziś

Ma na kapeluszu piórko
Całe o tem wie podwórko
Przez lufciki wyglądają
Śpiewają z nią wraz

Dziś panna Andzia ma wychodne
Dziś jest sama, wielka dama
Dziś ma, jak pani, piórko modne
Dziś na Chłodnej wielki bal

Już przyszedł Józio i przyniósł pączki
Całuję rączki, całuję rączki
Wiadomo, damy bywają głodne
Chcesz zdobyć serce, z pączkiem wal

Więc dziś rozrywki wszystkie godne
No i czysta, oczywista
Dziś panna Andzia ma wychodne
Dziś na Chłodnej wielki bal

Proszę państwa
Józio to nie żaden pętak
Hipek Wariat przy nim mięta
Często w żółtych butach bywa
I w smokingu
Na dancingu z nią

Andzi pani aż zemdlała
Kiedy w Adrii ją spotkała
Zezowała na nią wściekła
Ta rzekła - pardon...

Obrazy: John Frederick Lloyd Stevens

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz