Leszek Długosz
Nie zapominajcie o tych, którzy już nie śpiewają
Nie zapominajcie o tych
Którzy już nie śpiewają
Których pieśni ucichły
Którzy sami gdzieś znikli
Których zatarł już zmierzch
Przypomnijcie te dni
Gdyście może kochali
Tamtych pieśni muzykę
Słowa sercom tak bliskie
Że się niemal zdawało
Że to jakby ktoś na głos
Wyprowadzał z was samych
Wyprowadzał z ukrycia, to co w was
To co w was, to co w was
Co złociło, maiło wam sny
Nie zapominajcie tak prędko
Nie zapominajcie tak lekko
Tych, co już nie śpiewają
Których minął już czas
Może oni unieśli
Z tamtym echem swych pieśni
Może i waszych marzeń
Może i waszych pragnień
Jakiś strzęp, jakiś ślad
Może także i wasz
Nie zapominajcie o tych
Którzy jeszcze śpiewają
Lecz są ważne powody
Może ważne powody
Że ich właśnie tu brak
Może słowa ich brzmią
Może struny się rwą
Tylko wyście umilkli
Tylko wyście odwykli
Żeby odzew im dać
Może wszystko to głuszy
Wiatr przedziwny, okrutny
Może jest tylko tak
Nie zapominajcie o tych
Którzy w górach zostali
Strzegąc ognisk wśród nocy
Strzegąc szlaków wysokich
Gdzieście tez chcieli być
Nazywajcie szaleństwem
Ten ich upór wyniosły
Lecz wspomnijcie te chwile
Gdyście może też śnili
Ten wasz w chmurach strzelisty
Ten od marzeń błękitny
Ten od pragnień złocisty
Urojony wasz szczyt
Nie zapominajcie tak lekko
Nie zapominajcie tak prędko
Tych, co w górach zostali
Cu uprali się trwać
Może oni wciąż kroczą
Ścieżką tam podobłoczną
Podczas gdyście skręcili
Gdyście zeszli, ruszyli
W ten szeroki, wygodny
Udeptany już trakt
Fot. Elena Kolesneva
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz