Śpiew pierwszej topielicy - Roman Zmorski


Jolanta Majchrzak
Śpiew pierwszej topielicy

Roman Zmorski

Jam księżniczką niegdyś była,
W marmurowym zamku żyła,
Gdzie płowieje Bug;

Co dnia w mlekum się kąpała,
Złoty warkocz mi czesała
Kornych zgraja sług.

Na tym zamku był myśliwy,
Młody, krzepki, urodziwy
Jak majowe dnie:

Jedynaczka ja książeńca,
Pokochałam wnet młodzieńca,
A młodzieniec - mnie.

Aż raz ojciec zszedł nas razem:
Serce przebódł mu żelazem
I porzucił w krwi...

A mnie biedną zsiekł rózgami,
Wlókł w komorę, zlaną łzami,
Zaryglował drzwi...

Cóż po życiu bez kochanka?
Co bez dziewiczego wianka?
Wiecznie płacz i płoń!

Skryłam sobie oczy ręką
I skoczyłam przez okienko
W bystrej rzeki toń.

Wiek za wiekiem rączo bieży,
W smutnych gruzach cały leży
Mój rodzinny gród....

Zawsze płynie srebrna woda
I ja zawsze żyję młoda
W głębi mokrych wód...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz