Szymon Podwin
Żywe nieistnienie
Krzysztof Cezary Buszman
Dobrze było mi w chorobie
Cierpię, bo zaczynam zdrowieć
Jeśli wciąż oddycham tlenem
Jestem tu gdzie powinienem
Po kolejnej życia szarży
Nie chcę się już na nic skarżyć
Umarł we mnie hardy gigant
Co chciał świat na barkach dźwigać...
Dziś jedynym moim celem
Jest, by nie chcieć nazbyt wiele
Pragnę zła opuścić obręt
By uchwycić to co dobre
Wokół śmieszni ludzie ważni
Każdy moralności strażnik
Wkrótce przyjdzie mi na scenie
Zagrać żywe nieistnienie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz