List otwarty - Beata Paluch


Beata Paluch - List otwarty

Wszystkim sensom zaprzeczyłam
Wszystkie lampy pogasiłam
I uciekłam
Byłam szczera, a kłamałam
Spałam z tobą i nie spałam
Więc uciekłam
Myślą życie przegoniłam
I zabiłam to, czym żyłam
Tak, uciekłam

Nie można ognia wzniecać
Po kryjomu
Nie można pieścić szczęścia
W cudzym domu
A bez pieszczoty, po co ono komu
Nie można tłumić krzyku
Bez wytchnienia
Nie można nie mieć nic
Do powiedzenia
Po co komu takie doświadczenia

Wszystkie diabły nakarmiłam
Wszystkim bogom nakadziłam
I uciekłam
Wkradłeś się w każdą część ciała
Już twój zapach w sobie miałam
Więc uciekłam
Wzięłam tylko to, co dałam
Zostawiłam, co zastałam
Tak, uciekłam

Kupiłam sobie małe zapomnienie
Warte spokoju, blado, jak złudzenie
Udaję, że coś jeszcze we mnie drzemie
Nie drzemie nic, nadzieje wyją w kącie
Przyczajone
Marzenia się rozłażą, niespełnione
A niech je licho, po co komu one
Po co nam to

Na nic wszystkie ładu ślady
Zycie kicha na układy
I ucieka
Nie chcę małych świadomości
Czuję pociąg do wieczności
Więc uciekam
Równo cieszy się i smuci
Wie, że trwa i że nie wróci
Więc nie czeka, nie czeka

Nie można ognia wzniecać
Po kryjomu
Nie, nie  można pieścić szczęścia
W cudzym domu
Nie można tłumić krzyku

Po co takie doświadczenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz