Zbigniew Wodecki
Dariusz Bazaczek
wylęgarnia snów
gdzie nieba dymne szkło
pełne słodkich win
i gorzkich grzechów lśni
kilka kropel dość
a już błękitu w ustach smak
chłodem nęci mnie
zaułków miękki gąszcz
więc rozsuwam cień
i wchodzę szybko by
nie zobaczył nikt
by za mną nie popłynął czas
tańczy Montparnasse
jasne światła barw
ktoś na schodach gra
tanich dziewcząt śmiech jak mgła
dziś na Montparnasse
kwitnie czarny bez
i daleko jest do świtu
i do świtu jest
tyle dobrych lat
marnych kilka chwil
w ramię trąca mnie
otwartych ulic zgiełk
więc narzucam płaszcz
lecz jeszcze siedzę by
nie zobaczył nikt
by za mną nie popłynął czas
wylęgarnia snów
nad barem ciężkie szkła
pełne gęstych win
i rzadkich wódek lśnią
gdy zamykam drzwi
na wargach tylko kurzu smak
zasnął Montparnasse
gasną światła barw
ktoś na schodach gra
tanich dziewcząt szept jak mgła
już na Montparnasse
przekwitł czarny bez
i daleko jest do świtu
i do świtu jest
tyle dobrych lat
marnych kilka chwil
🔊 Paryż - Bar Montparnasse
Dariusz Bazaczek
wylęgarnia snów
gdzie nieba dymne szkło
pełne słodkich win
i gorzkich grzechów lśni
kilka kropel dość
a już błękitu w ustach smak
chłodem nęci mnie
zaułków miękki gąszcz
więc rozsuwam cień
i wchodzę szybko by
nie zobaczył nikt
by za mną nie popłynął czas
tańczy Montparnasse
jasne światła barw
ktoś na schodach gra
tanich dziewcząt śmiech jak mgła
dziś na Montparnasse
kwitnie czarny bez
i daleko jest do świtu
i do świtu jest
tyle dobrych lat
marnych kilka chwil
w ramię trąca mnie
otwartych ulic zgiełk
więc narzucam płaszcz
lecz jeszcze siedzę by
nie zobaczył nikt
by za mną nie popłynął czas
wylęgarnia snów
nad barem ciężkie szkła
pełne gęstych win
i rzadkich wódek lśnią
gdy zamykam drzwi
na wargach tylko kurzu smak
zasnął Montparnasse
gasną światła barw
ktoś na schodach gra
tanich dziewcząt szept jak mgła
już na Montparnasse
przekwitł czarny bez
i daleko jest do świtu
i do świtu jest
tyle dobrych lat
marnych kilka chwil
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz