🔊 W galerii krzywych pelikanów
W galerii krzywych pelikanów
I zakurzonych kocio-gęsi
Żyje aniołów dwu pomału
Jeden z nich jest na wieki święty
A drugi zdziadział
Klnie i prycha i szczerze mówiąc
Z winy szefa, jak mógł tam zesłać astmatyka
Po prostu wielki boży nietakt
Pierwsze kichanie jakoś jeszcze
Potem duszności, nic z pacierza
Dla pana złe jest tu powietrze
Unikać kurzu, strzec się pierza
Nad czaplą zatem aureola
I brudne już firmowe skrzydła
A w kącie wiara zakurzona
Że i nie dziobnął jej – straszydła
Pucuje drugi anioł deski
Do krzyża w kącie szczerząc zęby
Wykrochmalony, aż niebieski
W ziemskiej galerii wniebowzięty
I wzdycha, żeby kumpel nie klął
Nie śnił o piekle i płomieniach
Tylko dlatego, że na ciepło
Na pewno nie ma uczulenia
W galerii krzywych pelikanów
I zakurzonych kocio-gęsi
Żyje aniołów dwu pomału
Jeden z nich jest na wieki święty
A drugi zdziadział
Klnie i prycha i szczerze mówiąc
Z winy szefa, jak mógł anioła astmatyka
Tak potraktować, jak człowieka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz