Żyjemy sobie we troje - Krystyna Celichowska
Iga Cembrzyńska
Żyjemy sobie we troje
Krystyna Celichowska
Żyjemy sobie we troje
Obłuda, ty i ja
Jak leci nam? Nie leci
Zaledwie jakoś trwa
Lecz trwanie - mój ty Boże
Sens także jakiś ma
No więc żyjemy sobie
Obłuda, ty i ja
Gdy chandra, to gorzałki łyk
Pijemy w świętej zgodzie
Za oknem noc, za ścianą krzyk
Lecz nas to nie obchodzi
I włócząc się razem z kąta w kąt
Śpiewamy piosenki stare
Obłuda na bębenku gra
Ty chwytasz za gitarę
Wtóruję na grzebieniu nam
Czas mija, żal odchodzi
Zabawnie nawet bywa nam
I o to właśnie chodzi
I o to właśnie chodzi
I o to właśnie, o to chodzi nam
Żyjemy sobie we troje...
Nie dla nas, ech, nie dla nas
Podniebny ptasi lot
Obłudzie, mnie i tobie
Wystarczy byle kąt
Czy przyjdzie kiedyś taki czas
Kto wie, a może przyjdzie
Gdy bez pożegnań i bez łez
Obłuda z domu wyjdzie
I wymknie się cicho, zanim świt
Zaglądnie w okienko ślepe
Czy jednak od tej chwili nam
Na pewno będzie lepiej?
A może nie, a może nie
A może będzie gorzej
Zbrataniśmy z obłudą wszak
I o to właśnie chodzi...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz