Marzenia suflera - Małgorzata Maliszewska
Stanisław Wenglorz
Marzenia suflera
Małgorzata Maliszewska
Już od wielu lat teatr dobrze znam
Bo suflerem jestem tu
I przez cały dzień nie oglądam nic
Prócz dziesiątek ludzkich nóg
Czasem widać z budki mej
Jakiejś długiej sukni brzeg
Ale to nie zdarza się zbyt często
Kiedy zgaśnie już reflektorów blask
Na widownię spadnie mrok
Jeszcze słychać, jak w korytarzach gdzieś
Cichnie echo gromkich braw
Jeszcze tylko jeden widz
Z szatni swój odbierze płaszcz
Marzeń mych nadchodzi czas spełnienia
Teraz ja
Za chwilę zacznę swoje przedstawienie
Teraz ja
Sam jeden na tej ogromnej i pustej scenie
Teraz ja
Na pamięć przecież znam ponad setkę wielkich ról
A gdy skończę już, to zamilknie świat
I w zachwycie będzie trwał
Wszyscy wstaną i ocierając łzy
Zaczną klaskać ile sił
A ja tylko kłaniam się
Powściągliwy uśmiech ślę
Gdzieś tam ponad morzem głów do loży
Teraz ja...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz