Siwe konie, kare konie - Janusz Kondratowicz
Adam Zwierz
Siwe konie, kare konie
Janusz Kondratowicz
Czerwone połoniny na samym progu nieba
Czerwone połoniny, gdzie tylko sięgnie wzrok
Niełatwa tutaj służba, a jednak żalu nie mam
Że właśnie tu granicy już drugi strzegę rok
Siwe konie, kare konie
Znają każdą ziemi piędź
Niemal wszystko tu znajome
Tyle wspomnień, ile miejsc
Tyle wspomnień, ile śladów
Na bezdrożach górskich dróg
Ile w końskich grzywach wiatru
Ile w moich listach słów
W dół spadają strumienie
Kipi woda przejrzysta
A ja piszę do ciebie
Moja bliska, najbliższa
Siwe konie, kare konie
Niesie echo ciszy krzyk
Kiedy jesień znów zapłonie
Będę z tobą, ze mną ty
Czerwone połoniny goreją w ogniu lata
Czerwone połoniny, a wyżej tylko wiatr
Strażnicę las otoczył zieloną smugą światła
I tylko przez nią słońce przebija się lub ptak
Siwe konie, kare konie
Znają każdą ziemi piędź...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz