W żywe oczy - Lech Konopiński


Marianna Wróblewska
W żywe oczy

Lech Konopiński


Stworzyłam własny ład
Znalazłam własny styl
Nie słucham cudzych rad
I dobrze mi jest z tym
A jeśli czasem ktoś
Chce mówić o mnie źle
To śmieję mu się w nos
Po prostu sobie kpię

W żywe oczy lubię się śmiać
Lubię nawet śmiać się do łez
Wtedy do mnie śmieje się świat
No i dobrze jest
W żywe oczy lubię się śmiać
W żywe oczy, co ze mnie drwią
Lubię nocą śmiać się do dnia
To jest właśnie to

Czasami słaba płeć
Też lubi mocno żyć
Wiec mam to, co chcę mieć
I więcej nie chcę nic
O duże stawki gram
I każdy o tym wie
Niejeden zimny drań
Już na mnie sparzył się

W żywe oczy lubię się śmiać...

Chcę żyć bez krótkich spięć
Nie cierpię długich mów
A gdy mam tylko chęć
Odchodzę - bywaj zdrów
Zamykam świat na klucz
I w dali znikam gdzieś
Lecz gdy zawołasz: "Wróć"
To przyjdę, kiedy chcesz

W żywe oczy lubię się śmiać...

Obrazy: Suzanne Beland

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz