Wiersz dla malarza Dudy-Gracza - Jonasz Kofta

Jonasz Kofta
Wiersz dla malarza Dudy-Gracza

Starych komód rzęzi próchno
Stare baby śmiercią cuchną
Kaca ma garbaty anioł
Że się sprzedał był za tanio
Obszczywają ruń pod murem
Ludzie różne szarobure
Nie tłumaczą się przed nikim
Smarczą w chustę Weroniki
No bo co im ma zależeć
Pili wódkę w dobrej wierze
W dobrej wierze pili wódkę
Bo to życie takie krótkie
Ciężko żyć na ziemi matce
Kiedy w podrobowej jatce
Przy wołowej siwej nerce
Leży Jezusowe serce
Leży sobie, leży, leży
Towar tani, bo nieświeży
Znowu Duda nas ubędzie
Upodlonych w miłosierdzie
Ja tam robię za poetę
Ty szpagatem łatasz sweter
Nieboszmatę z mokrej wełny
Całun ślepy
Byt zupełny

Jerzy Duda-Gracz









1 komentarz:

  1. Anonimowy5/02/2023

    Jak podrywałem Barbarę na Jerzego Dudę Gracza (żart ale JDG oryginalny)
    (fragment)
    A gdybyś z zachcianki
    Doznać chciała smaku
    Kawy z porcelanki
    Napoju dla Drakul

    Wturlać byś musiała
    Się po tej drabinie
    Uśmiechnięta cała
    I w serdecznej minie..


    W różanym pokoju
    Wspólnie z Dudą Graczem
    W 'jurajskim' nastroju
    Słów tysiąca znaczeń

    Mogłabyś u Czorta
    Przyswoić do życia
    By korzystać z wzorca
    Bytu - bez rozmycia
    J.

    .

    .
    Słowem już nie wspomnę
    O ćwiczeniach giętkich
    Jak wycenić skromne
    Pośród myśli prędkich

    A czego doświadczyć
    Rozmawiając da się
    By słów nie wypaczyć
    Wyrzucając za się

    ...

    OdpowiedzUsuń