Ja mam ciocię na Ochocie - Jerzy Jurandot


Wiesław Michnikowski, Tadeusz Olsza
Ja mam ciocię na Ochocie

Jerzy Jurandot

Każdy jasną stronę
W życiu ma:
Jeden ładną żonę
Inny – psa;
Ten ma dużo blatów,
A tamten ziemi szmat,
Ja zaś inny atut
Mam od szczenięcych lat:

Ja mam ciocię na Ochocie,
Ciocia ma sklep,
Prześliczny sklep,
Gastronomiczny!
Człek w tym sklepie
Mruży ślepie,
Skrobie się w łeb.
Pakulski, moi złoci,
Jest wobec cioci
Kiep!

U cioci są kwiatki, sałatki,
Bułeczki i świeczki,
Indyki, uliki,
Egipskie senniki,
W proszkach sól gorzka,
Kalosze i groszek,
Miód, klopsy, dropsy
I rolmopsy.
Inne ciocie
Mając krocie
Nie chcą cię znać,
A ta, psiamać,
Bardzo grzeczna jest
I serdeczna jest…

Chodzi człek po świecie,
Zbija bruk,
Coś by robił, przecie,
Gdyby mógł.
Inni siły tracą
Za stówę albo dwie,
Lecz mnie byle pracą
Nie warto parać się:

Ja mam ciocię na Ochocie,
Ciocia ma sklep,
Prześliczny sklep,
Gastronomiczny!
Są w nim szynki,
Są sardynki,
Wódka i chleb,
Są gruszki i, pietruszki
Jest i na muszki
Lep.
Poza tym są ciasta, plan miasta,
Pasztety, gazety,
Są sznurki, ogórki,
Świąteczne laurki,
Są gąski, przekąski,
Kiełbasa z bekasa,
Sól, rybki i pipki,
Tudzież grzybki.
Mam u ciotki
Żywot słodki,
Tuczy mnie wciąż.
(Jej pierwszy mąż,
Czując przed nią lęk,
Z przejedzenia pękł!)

Jeden dziś narzeka,
Drugi klnie,
Każdy dziś się wścieka,
A ja – nie!
Dotąd się dożyło,
Co dalej? – Też mi kram!
Gdyby źle mi było,
Wyborną radę mam:

Ja mam ciocię na Ochocie,
Ciocia ma sklep,
Prześliczny sklep,
Gastronomiczny!
Wejdę śmiało
Z grubą pałą,
Dam cioci w łeb,
Gdy dobrze cios obliczę,
To odziedziczę
Sklep.
A w sklepie są mydła, powidła,
Benzyna, konina,
Są nerki, cukierki,
Są kacze kuperki,
Są trznadle, są szpadle,
Pulardy, petardy,
Pieprz, marki, skwarki
I kanarki.
Koszty wieńca
Od siostrzeńca
Zwrócą się w mig,
Niewinny trick
I, gdy ma się spryt,
Zapewniony byt!

Fot. Tadeusz Olsza, Wiesław Michnikowski
Il. Janusz Stanny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz